SPORT
Suzuki Korona Handball wygrała w Warszawie, chociaż musiała gonić
W sobotnim meczu 3. kolejki pierwszej ligi, Suzuki Korona Handball pokonała na wyjeździe Varsovię 27:25.
Dla podopiecznych Pawła Tetelewskiego był to pierwszy wyjazd w sezonie po dwóch wcześniejszych zwycięstwach w domu. Kielczanki musiały radzić sobie bez chorej Honoraty Gruszczyńskiej.
Varsovia zaliczyła bardzo mocny początek. Po 12. minutach prowadziła siedmioma bramkami – 10:3.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego ruszyły do odrabiania strat. Do przerwy zmniejszyły je do trzech trafień – 16:13.
W ciągu sześciu minut po wznowieniu rzuciły pięć goli z rzędu, wychodząc na prowadzenie.
Do końca spotkania gra toczona była gol za gol. Wynik oscylował w granicach remisu. Na domiar złego od 43. minuty przyjezdne musiały radzić sobie bez jedynej nominalnej kołowej – Gabrieli Miśkiewicz, która otrzymała czerwoną kartkę z gradacji kar.
W końcówce kielczanki wytrzymały wojnę nerwów, dopisując do swojego konta kolejny komplet punktów. Najskuteczniejsza z dziewięcioma golami była Agnieszka Młynarska.
– To był nasz pierwszy mecz wyjazdowy. Pojawiła się nerwowość, proste błędy, trochę nieskuteczności i nieprzygotowanych rzutów. Zespół z Warszawy odskoczył na siedem bramek. Odrobiliśmy do trzech, a później wyszliśmy na prowadzenia. Zamiast zamknąć spotkanie, to znów zaczęliśmy marnować sytuacje. Wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Na szczęście dowieźliśmy przewagę do końca. Cieszy, że dziewczyny wyciągnęły taki mecz – podsumował trener Paweł Tetelewski.
W piątek Suzuki Korona Handball zagra u siebie z MKS-em AZS-em UMCS Lublin (godz. 20.30)
Varsovia Warszawa – Suzuki Korona Handball 25:27 (16:13)
Suzuki Korona Handball: Chodakowska, Tobała – Grabarczyk 2, Samiczak, Miśkiewicz 2, Sigurdardottir 2, Podsiadło 6, Młynarska 9, Jaworska 1, Staszewska 1, Rzepka, Szymanik 1, Kotwica, Berlińska 3, Mikocka.