SPORT
Suzuki Korona Handball rozpoczyna rundę rewanżową
W sobotę, szczypiornistki Suzuki Korony Handball rozpoczną zmagania w rundzie rewanżowej pierwszej ligi. Na początek czeka je wyjazd do Radzymina.
Po rundzie jesiennej podopieczne Pawła Tetelewskiego zajmują trzecie miejsce w grupie C. Wydaję się, że mająca superligowe ambicje Handball Warszawa jest poza zasięgiem, ale kielecka ekipa może spokojnie powalczyć o drugie miejsce z PreZero APR Radom.
– Chcemy zaprezentować się z dobrej strony. W pierwszej rundzie przegraliśmy z Radomiem i Warszawą. Teraz chcemy się zrewanżować tym zespołom. Wszystko zależy od tego, jakim będziemy dysponować składem personalnym. Na razie nie wygląda to dobrze, bo mamy osiem, dziewięć zawodniczek z pola. Z każdym tygodniem powinno być lepiej – wyjaśnia Paweł Tetelewski, trener kieleckiej drużyny.
Suzuki Korona Handball przygotowuje się do rundy rewanżowej od trzech tygodni. Lista kontuzjowanych zawodniczek jest bardzo długa. Trener Paweł Tetelewski nie może skorzystać z Marty Chodakowskiej, Klaudii Wawrzyckiej, Honoraty Gruszczyńskiej, Agnieszki Młynarskiej i Wiktorii Białeckiej. Do treningów dopiero wróciła Dorota Samiczak, a ostatnio chora była Gabriela Miśkiewicz. Dopiero w lutym do gry wróci Agnes Sigurðardóttir.
– W tym okresie trudno było wypracować coś więcej, aby zgrać zespół. Przez braki kadrowe mieliśmy problemy z ustawianiem aspektów taktycznych. Skupiliśmy się na przygotowaniu wytrzymałościowym. Rozwijaliśmy dziewczyny pod względem technicznym. Cały czas czekamy na powrót nieobecnych – tłumaczy Paweł Tetelewski.
W pierwszym meczu w 2023 roku jego podopieczne zagrają z dziewiątą Marcovią Radzymin. Mimo osłabień, kielczanki są faworytkami.
– W końcówce rundy wygrywali mecze. Zrobili krok do przodu. Zobaczymy, jak wyglądają pod względem kadrowym. Mamy taki skład, jaki mamy, ale chcemy wygrać. Najważniejsze, aby mocno stanąć w obronie. To powinno dać nam trzy punkty – kwituje trener Suzuki Korony Handball.
Sobotni mecz w Radzyminie rozpocznie się o godz. 16.