SPORT
Strząbała: najważniejsze, że skończyło się bez kontuzji
Szczypiorniści PGE VIVE Kielce w ostatnim tegorocznym spotkaniu pokonali na wyjeździe MMTS Kwidzyn 37:24. Starcie pierwszej z trzecią drużyną granatowej grupy nie dostarczyło zbyt wielu emocji. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa tradycyjnie zaliczyli bardzo mocny początek, w którym odskoczyli na kilka bramek, a później mogli już swobodnie kontrolować przebieg rywalizacji.
- Oprócz ostatnich siedmiu minut, kiedy przeciwnik zdobył parę łatwych bramek, nasza dominacja nie podlegała nawet przez chwilę żadnej wątpliwości. Nasz zespół grał szybko, dosyć aktywnie w obronie. Kontrataki to była nasza mocna strona. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego ostatniego meczu. Obyło się bez żadnych urazów. Zawodnicy, którzy jadą na kadrę mogą spokojnie myśleć o przygotowaniach do EURO, natomiast pozostali będą odpoczywać i do 8 stycznia mają czas, aby się zregenerować do przygotowań przed drugą częścią sezonu - mówił drugi trener mistrzów Polski, Tomasz Strząbała.
- Zaczęliśmy super, mocno w obronie, co pozwoliło nam zdobywać szybkie bramki. Gdy już mieliśmy wypracowaną sporą przewagę, drugą połowę graliśmy spokojnie. Cały czas mieliśmy kontrolę nad meczem, od początku do samego końca. Spełniliśmy swoje założenia, dokładnie tak chcieliśmy rozpocząć, wszystko ułożyło się po naszej myśli. W drugiej części spotkania uspokoiliśmy tempo, ponieważ przede wszystkim nie chcieliśmy nabawić się żadnej kontuzji, więc unikaliśmy kontaktu, rozwiązań siłowych - komentował rozgrywający PGE VIVE, Dean Bombac.
Dodajmy, że w na mistrzostwach Europy w Chorwacji powinno zagrać siedmiu zawodników PGE VIVE: Hiszpanie Alex Dujszebajew i Julen Aginagalde, Chorwaci Marko Mamić, Manuel Strlek i Filip Ivić, Słoweniec Blaż Janc oraz Serb Darko Djukić.