SPORT
Spychała: Mecze przy dużej publiczności bardziej motywują niż plączą nogi
– Zdajemy sobie sprawę z kim gramy. Legia jest faworytem, ale jedziemy walczyć o punkty – mówi Mateusz Spychała, prawy obrońca Korony Kielce, przed sobotnim meczem w Warszawie.
Dla większości drużyn w PKO Ekstraklasie starcia na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej budzą dodatkowe emocje. Od kilku sezonów Legia jest głównym faworytem do mistrzostwa, któremu każdy chce się przeciwstawić. Obecnie warszawianie plasują się na czwartym miejscu z dwupunktową stratą do prowadzącej Pogoni Szczecin, z którą przegrali przed tygodniem.
– Jest jak przed każdym normalnym meczem o punkty. W szatni nie czuć żadnej dodatkowej motywacji. Przygotowujemy się tak samo, jak do każdego innego spotkania – wyjaśnia Mateusz Spychała.
– Gra na takich ładnych stadionach, przy dużej publiczności, bardziej motywuje niż plącze nogi. Mamy nadzieję, że z nami będzie podobnie – uzupełnia 21-letni defensor.
„Żółto-czerwoni” wywalczyli w ostatnich trzech meczach siedem punktów, dzięki czemu wydostali się ze strefy spadkowej. W grze podopiecznych Mirosława Smyły widać sporą poprawę.
– Zdajemy sobie sprawę, z kim gramy. Legia jest faworytem, ale jedziemy walczyć o punkty. Znamy swoją wartość. Jesteśmy w dobrej serii. Napędzają nas takie spotkania, jakie zagraliśmy ostatnio. Od trzech meczów nie przegraliśmy, nie straciliśmy bramki. To buduje. Do Warszawy jedziemy po korzystny wynik – zapewnia Mateusz Spychała.
Sobotni mecz Legia – Korona w Warszawie rozpocznie się o godz. 20 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie