Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Spychała: Dobra gra to marne pocieszenie

niedziela, 23 lutego 2020 19:30 / Autor: Damian Wysocki
Spychała: Dobra gra to marne pocieszenie
Spychała: Dobra gra to marne pocieszenie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Korona Kielce zagrała w Krakowie swój najlepszy mecz w nowym roku, ale znowu nie potrafiła znaleźć drogi do bramki przeciwnika. Wisła była skuteczniejsza, dzięki czemu zainkasowała cenne trzy punkty. – Dobra gra to marne pocieszenie, jeśli wracamy bez punktów – powiedział po końcowym gwizdku Mateusz Spychała, prawy obrońca "żółto-czerwonych".

W niedzielę "żółto-czerwoni" nieźle operowali piłką, oddali więcej strzałów od rywali, ale to Wisła zdobyła dwie bramki. Już w 5. minucie wynik otworzył Aleksander Buksa, a po godzinie gry pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Jakub Błaszczykowski.

– Nasza gra nie wyglądała najgorzej, ale co z tego, skoro trzy punkty zostają w Krakowie. To my nakręciliśmy Wisłę. Przed meczem uczulaliśmy się, aby uważać na pierwsze minuty. Rywale jednak szybko zdobyli gola. Mieliśmy swoje okazje, ale znowu ich nie wykorzystaliśmy – wyjaśniał Marcin Cebula, pomocnik kieleckiej drużyny.

Po straconej bramce Korona miała kilka okazji, aby skutecznie odpowiedzieć. W 37. minucie dobrej szansy nie wykorzystał Mateusz Spychała.

– To była sytuacyjna piłka, po tym jak źle wybił ją rywal. Starałem uderzyć po długim rogu, ale bramkarz Wisły dobrze wystawił nogę i obronił – opisywał tę sytuację Mateusz Spychała.

Po porażce w Krakowie Korona spadła na przedostatnią lokatę, a do niedzielnego rywala, który zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce, traci trzy punkty. Optymizmem nie napawa fakt, że kielczanie jako jedyni w całej stawce w nowym roku jeszcze nie strzelili jeszcze gola. Tych po dwudziestu trzech kolejkach mają zaledwie dwanaście – o osiem mniej od kolejnej w tym zestawieniu Arki Gdynia.

– Nasza sytuacja jest coraz gorsza, ale wszystko jest w naszych nogach. Musimy zacząć wykorzystywać swoje okazje. Brakuje tej zimnej krwi – tłumaczył Marcin Cebula.  

– Przed nami wiele spotkań, nie możemy się poddawać. Wierzymy w to, że będziemy skuteczniejsi – uzupełniał Mateusz Spychała.

Podopieczni Mirosława Smyły w następnej kolejce podejmą na Suzuki Arenie Lechię Gdańsk.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO