Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Śpiączka: Życie mnie pokarało. Na wszystko trzeba zapracować

piątek, 08 lipca 2022 08:28 / Autor: Damian Wysocki
Śpiączka: Życie mnie pokarało. Na wszystko trzeba zapracować
Śpiączka: Życie mnie pokarało. Na wszystko trzeba zapracować
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– W kadrze jest sporo zawodników z doświadczeniem i kilku młodych. Oby ta mieszanka dały dobre wyniki – mówi Bartosz Śpiączka, napastnik Korony Kielce, na kilka dni przed startem nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy.

„Przyszedłem tutaj dla ludzi, nie dla  pieniędzy” – miał powiedzieć Bartosz Śpiączka do prezesa Łukasza Jabłońskiego przy podpisywaniu kontraktu. 31-latek, za którym niezły sezon w Górniku Łęczna, odrzucił korzystniejszą ofertę Widzewa Łódź.

– Jest tak jak mówili dyrektor i prezes. Cieszę się, że tutaj trafiłem. Mam nadzieję, że w sezonie pokażemy dobrą grę: będziemy zasuwać od pierwszej do ostatniej minuty. Możemy być kimś więcej, niż tylko beniaminkiem. Szatnia  przyjęła mnie bardzo dobrze. Już wcześniej znałem kilku chłopaków, więc było łatwiej. Wiedziałem, czego się spodziewać – tłumaczy Bartosz Śpiączka.

Za doświadczonym napastnikiem udany pobyt w Górniku Łęczna, z którym przeszedł szybką drogę z drugiej ligi do ekstraklasy. Poprzedni sezon zakończył się spadkiem klubu z Lubelszczyzny, ale Bartosz Śpiączka pokazał się z dobrej strony. Zdobył w nim 11 bramek.

– W poprzednich dwóch latach też zbliżyłem się do tych wartości. Mam nadzieję, że nadchodzący sezon będzie jeszcze lepszy. Najważniejsze, żeby gole dawały punkty. Nie ważne, kto je strzela. Musimy współpracować jako drużyna. Ekstraklasa jest wymagająca, a pierwsze runda może okazać się kluczowa – wyjaśnia 31-latek.

W Koronie brakuje wyraźnych gwiazd, ale po letnich transferach, panuje duża konkurencja na  każdej pozycji. W miejsce w ataku rywalizują jeszcze Jewgienij Szykawka i Adam Frączczak. Z przodu mogą grać również Jacek Kiełb i Jakub Łukowski.

– Drużyna jest na pierwszym miejscu. Nie da  się zrobić wyniku bez kolektywu. Można mieć jednego, drugiego wyróżniającego się zawodnika, ale finalnie nic to nie da. Zespół jest kluczem. W kadrze jest sporo zawodników z doświadczeniem i kilku młodych. Oby ta mieszanka dały dobre wyniki. Rywalizacja zawsze pomaga, każdemu. W pewnym momencie zabrakło jej w Górniku. Trzeba będzie robić liczby, aby zapracować na  występy – tłumaczy Bartosz Śpiączka.

Wychowanek Sokoła Rakoniewice ma spore, ekstraklasowe doświadczenie. Na najwyższym szczeblu rozegrał 153 spotkania i strzelił 37 bramek. W ostatnich sezonach przyszła też większa świadomość.

– W piłce człowiek uczy się cały czas. Dojrzałość przyszła dwa lata temu. Przesiedziałem okres bez klubu. Teraz bardziej doceniam to, co mam. Będąc młodym chłopakiem uważałem, że wszystko mi się należy. Tak nie jest. Życie mnie pokarało. Na wszystko trzeba zapracować. Wiem, ile mnie kosztowało  ponowne dotarcie do ekstraklasy. Teraz mam chłodniejszą głowę do wszystkich spraw – kwituje napastnik „żółto-czerwonych”.

Korona Kielce zainauguruje nowy sezon PKO BP Ekstraklasy w przyszłą sobotę od domowego meczu z Legią Warszawa.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO