SPORT
Śpiączka: Nie będę opowiadał bajek, że jest dobrze, bo nie jest. Jednak nie skreślajcie nas
Korona Kielce nie wygrała od siedmiu spotkań w lidze. W sobotę uległa na wyjeździe Rakowowi Częstochowa 0:1. – Dużo razy byłem w gorszych sytuacjach, na kolanach, jednak zawsze się podnosiłem. Wierzę, że my też się podniesiemy – mówi Bartosz Śpiączka, napastnik „żółto-czerwonych”.
Na boisku lidera Korona starała się zamurować dostęp do własnej bramki. Swoich szans szukała w kontrach i stałych fragmentach. W 60. minucie błąd popełnił jednak Roberto Corral, który sprokurował rzut karny. Tego na gola zamienił Ivi Lopez.
– Nikt też nie wierzył w to, że przyjedziemy tu i będziemy się otwierać. Wiemy, jakby się to skończyło. Mieliśmy plan, aby grać z kontry, być blisko siebie. Długo był realizowany, natomiast przydarzył się błąd. Straciliśmy bramkę, ale mieliśmy również swoje sytuacje – powiedział Bartosz Śpiączka.
Sytuacja Korony jest trudna. Kielczanie zakotwiczyli w strefie spadkowej. Doświadczony napastnik „żółto-czerwonych” zwrócił się po meczu o wsparcie drużyny w tym momencie.
– Sytuacja jest ciężka, ale w życiu nigdy nie można się poddać. Dużo razy byłem w gorszych sytuacjach, na kolanach, jednak zawsze się podnosiłem. Wierzę, że my też się podniesiemy. Ludzie będą mówić, że to tylko gadanie, że się nie nadajemy. Bierzemy to na klatę. Tu nie jest winien sztab, trener, dyrektor sportowy. Nie będę opowiadał bajek, że jest dobrze, bo nie jest. Jedziemy do przodu. Mamy dla kogo grać. Przyjeżdża z Kielc taka grupa kibiców i tylko ich słychać. Chciałbym im podziękować, w imieniu drużyny. Nie dajemy im teraz radości, jednak przyjedzie taki czas, że jeszcze razem będziemy śpiewać. Nie skreślajmy nas. Bądźmy razem. Tak, jak to było na początku. Teraz jest ciężki okres, on zawsze przychodzi. Nie obiecam, że skończy się happy endem, na pewno się nie poddamy – tłumaczył Bartosz Śpiączka.
Korona rozegra kolejny mecz w sobotę. Jej rywalem na Suzuki Arenie będzie Piast Gliwice.
Kielczan za tydzień czeka mecz o 6 punktów z Piastem Gliwice. Zawody na Suzuki Arenie rozpoczną się w sobotę o godz. 15.