SPORT
Śpiączka: Mamy jeden problem. Zawsze któraś połowa wygląda źle
Korona Kielce znów zakończyła spotkanie na Suzuki Arenie bez punktów. W niedzielę, w ostatnim pojedynku przed przerwą reprezentacyjną, przegrała z Górnikiem Zabrze 1:2. – Nie tak to miało wyglądać – przyznał Bartosz Śpiączka, napastnik „żółto-czerwonych”.
„Żółto-czerwoni” rozegrali dobrą pierwszą połowę. Prowadzili po golu Jakuba Łukowskiego z 16. minuty. Przed przerwą wyrównał Kanji Okunuki. Japończyk ponownie wpisał się na listę strzelców w 57. minucie. Po zmianie stron, Górnik miał pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.
– Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Mieliśmy swoje sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Mogliśmy zamknąć ten mecz. Górnik strzelił to, co miał. Po przerwie staraliśmy się, ale zabrakło klarownych okazji – wyjaśniał Bartosz Śpiączka.
Po zmianie stron „żółto-czerwoni” mieli problemy z utrzymaniem się przy piłce.
– Mamy jeden problem. Zawsze jedna połowa wygląda źle. We wcześniejszych meczach były to pierwsze części. Po przerwie zwykle byliśmy lepsi. Tutaj wszystko się odwróciło. Cały tydzień pracowaliśmy nad tym, aby tego uniknąć. Nie udało się. Teraz mamy dwa tygodnie na wyciągnięcie wniosków. Trener będzie miał czas, aby odpowiednio nastawić nam głowy, aby dobrze rozgrać już całe spotkanie – tłumaczył napastnik „żółto-czerwonych”.
Korona rozegra kolejny mecz w niedzielę, 2 października. Jej rywalem na wyjeździe będzie Jagiellonia Białystok.