SPORT
Słodko-gorzki smak Tokio
![Słodko-gorzki smak Tokio](/media/k2/items/cache/8b4da7619c02e9c93769e3bb473056af_XL.jpg)
![Słodko-gorzki smak Tokio](/media/k2/items/cache/8b4da7619c02e9c93769e3bb473056af_L.jpg)
– Gdyby rozstrzygnięcie poszło w drugą stronę, to nikt nie miałby pretensji. Dlatego sama nie mam werdyktu za złe, bo to był wyrównany pojedynek – powiedziała nam Sandra Drabik, kielecka bokserka, dzień po przegranej walce na igrzyskach olimpijskich w Tokio.
\33-latka przegrała w 1/16 finału wagi muszej z Tursunoj Rachimową z Uzbekistanu 1:4.
– Walka była bardzo wyrównana. Decydowała trzecia runda, a ona w moim wykonaniu była najsłabsza – mówi Sandra Drabik.
Jej rywalka zachowała więcej sił na finałową odsłonę.
– W mojej kategorii jest duże tempo. W drugiej rundzie straciłam sporo sił, bo rywalka mnie mocno trzymała. Musiałam się z nią szarpać, aby pokazać swoją aktywność sędziom. Straciłam trochę energii, co dało się odczuć w końcówce. Kiedy wiedziałam, że jest remis, to za bardzo chciałam i zaczęłam popełniać błędy, które kosztowały mnie wygraną – analizuje kielecka pięściarka.
33-latka przyznaje, że styl rywalki nie był dla niej zaskoczeniem. Sama zwróciła uwagę na element, który zmieniłaby w swoich poczynaniach.
– Wiedziałam, że będzie mnie wciągać i wskakiwać swoimi atakami. Te ma bardzo szybkie. Jeśli miałabym coś zmienić, to nie atakowałabym w ten sposób w trzeciej rundzie, tylko czekała na kontry. Teraz możemy jednak tylko gdybać.
Dla Sandry Drabik start w Tokio ma słodko-gorzki wymiar. Z jednej strony spełniła swoje olimpijskie marzenie, z drugiej rywalizację zakończyła zbyt szybko.
– Byłam niesamowicie podekscytowana, kiedy wywalczyłam kwalifikację. Każdy, kto interesuje się boksem, wie jak trudno jest to zrobić. Walczyłam o to w ringu przez pięć lat, dlatego miałam powody do dumy. Na miejscu nie mogłam doczekać się pierwszej walki. Nie wygrałam, dlatego teraz jest żal i gorycz. Muszę to przełknąć. Cieszę się jednak, że mogłam być w Tokio – kwituje doświadczona pięściarka.
Sandra Drabik w środę wróci do Polski.
![Jacek Kiełb zadebiutuje w nowych barwach](/media/k2/items/cache/0d5810c05d1dfb405a7335e43df5f9d2_L.jpg)
![Tłumy znów pojawią się meczu Korony. Sponsorzy udostępnili dodatkowe miejsca](/media/k2/items/cache/be649cc6cb66cb10431e106dd5ea2c84_L.jpg)
![„Nie wyobrażam sobie, aby ten sezon był taki, jak poprzedni”](/media/k2/items/cache/baeacf17ce24c712820622fb5ad8dad6_L.jpg)
![Nowa sezon, stara Korona. Najlepszy rezerwowy [Oceny redakcji]](/media/k2/items/cache/3f41e26ec4a5ccab703f1aefd20b1304_L.jpg)
![Gustafsson: Kiedy przystępujesz do pierwszego meczu, nie wiesz, czego się spodziewać](/media/k2/items/cache/52b87f700ceae2f60ef73dd84405cf06_L.jpg)
![Kuzera: Jeszcze wiele pracy przed nami](/media/k2/items/cache/00c4010a62374b3bd43f0ec6ad2b78bd_L.jpg)
![Młodzież „pogoniona” przez Portowców. Ze Szczecina wracamy na tarczy](/media/k2/items/cache/af237c5168918fcecc1bbd422cca300c_L.jpg)
![Korona rozpoczyna siedemnasty sezon w elicie! Na początek niewygodna Pogoń](/media/k2/items/cache/9e91202433c6f628199bb7eebdf8e39c_L.jpg)
![Kuzera zaskoczy składem? Strzeboński kandydatem do gry?](/media/k2/items/cache/72cd53593b69ae297ab31d2fdf69b57d_L.jpg)