SPORT
Sierpina: Wracam zmieniony. Patrzę inaczej na piłkę
Po pięciu latach Łukasz Sierpina wrócił do Korony Kielce. – To nie tak dużo czasu. Poznaję stare kąty. Zmianą na plus jest poprawa jakości boisk treningowych – mówi 33-letni skrzydłowy.
Sierpiny nie trzeba nikomu przedstawiać w stolicy Świętokrzyskiego. „Żółto-czerwonych” barw bronił w latach 2012-2016 z przerwą na grę w Dolcanie Ząbki. Dla Korony rozegrał 62 mecze, strzelił gola i zanotował pięć asyst.
Następnie był ważnym ogniwem Podbeskidzia Bielsko-Biała, z którym spędził ostatni sezon w PKO Ekstraklasie. Zaliczył 22 występy, popisał się w nich sześcioma kluczowymi podaniami.
– Jako doszło do powrotu? Otrzymałem sygnał od Pawła Golańskiego. Spodobała mi się przedstawiona koncepcja. Korona będzie biła się o awans do ekstraklasy. To fajna, dobrze zbilansowana drużyna. Jest dużo doświadczenia i młodości. Mamy jasno określony cel, dlatego zdecydowałem się na przyjęcie tej propozycji – mówi Łukasz Sierpina.
Od czasu ostatniego pobytu przy Ściegiennego 8, gra skrzydłowego uległa zmianie.
– Wraca zmieniony Łukasz Sierpina. Mam już swoje lata. Jestem innym zawodnikiem. Patrzę inaczej na piłkę. Mam nadzieję, że zmianę będzie widać na boisku – wyjaśnia skrzydłowy.
Łukasz Sierpina będzie jednym z bardziej doświadczonych zawodników w kieleckiej szatni. W Podbeskidziu nosił kapitańską opaskę. Wie też jak trudno awansować do ekstraklasy.
– Ciąży na nas duża odpowiedzialność, ale przeżyłem to na własnej skórze. Wiem jednak jak jest budowana ta drużyna. Jest tak samo – a może nawet lepiej – niż w Podbeskidziu. Jest wielu chłopaków z doświadczeniem i jakością. Na tej podstawie będziemy walczyć o awans – kwituje Łukasz Sierpina.