Prezydent Kielc był w Barcelonie przed Lewandowskim

Były szczypiornista trafił do Barcelony w 1992 roku. Wcześniej grał w innym hiszpańskim klubie – Bidasoi Irun. W tamtych czasach Liga ASOBAL była uznawana za najmocniejsze rozgrywki w Europie. Bogdan Wenta wywalczył z „Barcą” dwa Puchary Króla, dwa Puchary Zdobywców Pucharów, a także krajowy Superpuchar. W walce o mistrzostwo dwa razy musiał uznawać wyższość Teki Santander, której graczem był Tałant Dujszebajew – obecny szkoleniowiec Łomży Industrii Kielce.  

Bogdan Wenta spędził w Katalonii trzy sezony. W ostatnim został wybrany najlepszym rozgrywającym ligi.

– Przejście do Barcelony było dla mnie spełnieniem wszystkich marzeń, choć muszę przyznać, że finansowo dostałem niewiele więcej niż w Irun. Ale Barcelona to był inny świat. Bo ten klub co roku musiał zdobyć jakiś tytuł. Tam nie istnieje słowo "porażka" – mówił kilka lat temu prezydent Kielc w wywiadzie na łamach sport.pl.

W 1995 roku Bogdan Wenta przeniósł się do niemieckiego TuS N-Lubbecke.

Na kolejnego Polaka w Barcelonie przyszło czekać dwadzieścia lat. W 2013 roku trafił do niej koszykarz Maciej Lampe. Dwa lata później trafił do niej kolejny szczypiornista – Kamil Syprzak, który obecnie jest graczem Paris Saint-Germain.

Największym zainteresowaniem cieszy się jednak piłkarska sekcja Barcelony. Robert Lewandowski ma jej pomóc w ponownej walce o najważniejsze trofea. Bogdan Wenta też miał okazję poznać się ze znanymi piłkarzami „Dumy Katalonii”.

– Z piłkarzy najlepiej znaliśmy się z Christo Stoiczkowem, który często bywał na naszych meczach. Sympatycznie rozmawiało się też z Laudrupem, Guardiolą, Koemanem – mówił Bogdan Wenta we wspomnianym wywiadzie.

Co ciekawe, zdjęcie prezydenta Kielc wisi w klubowym muzeum Barcelony, przypominając o sukcesach klubu z połowy lat dziewięćdziesiątych.