SPORT
Prezes Korony: To była trudna decyzja. Nie będziemy celować w trenerów z karuzeli
Leszek Ojrzyński nie jest już trenerem Korony Kielce. 50-latek został odsunięty od prowadzenia zespołu po serii dziewięciu meczów bez zwycięstwa. – Myślę, że to słuszna decyzja. Uwiarygodni ją dopiero osiągnięcie naszego celu, czyli utrzymanie w ekstraklasie – mówi Łukasz Jabłoński, prezes „żółto-czerwonych”.
Leszek Ojrzyński został ponownie zatrudniony przy Ściegiennego 8 w grudniu poprzedniego roku. Z drużyną awansował do ekstraklasy po barażach. W trwającym sezonie kielczanie zdobyli 13 punktów w 15 meczach. Na dwie kolejki przed zakończeniem rundy jesiennej zajmują szesnaste, spadkowe miejsce. W sobotę zremisowali na Suzuki Arenie z bezpośrednim rywalem w tabeli – Piastem Gliwice 1:1. Wliczając Puchar Polski, był to ich dziewiąty mecz bez zwycięstwa. Po nim klub podjął decyzję o rozstaniu z trenerem.
– Bardzo nie lubię rozstawać się z pracownikami. Staram się nie rotować kluczowymi osobami. Była to bardzo trudna decyzja. Leszek Ojrzyński był i będzie legendą Korony. Dzięki niemu znaleźliśmy się ponownie w ekstraklasie – wyjaśnia Łukasz Jabłoński.
Z meczu na mecz pozycja Leszka Ojrzyńskiego była coraz słabsza. Rosło niezadowolenie kibiców. Szkoleniowiec otrzymał czas na wyjście z kryzysu. Władze klubu nigdy nie postawiły mu żadnego ultimatum. Nie podjęły też rozmów z jego ewentualnym następcą.
– Wewnętrznie zrobiliśmy sobie listę trenerów z którymi chcielibyśmy rozmawiać. W tym czasie chcieliśmy dać jednak pełną swobodę i komfort pracy Leszkowi Ojrzyńskiemu. Nie chcieliśmy, aby dotarła do niego informacja, że już szukamy następcy. Takie informacje mogłyby wpłynąć negatywnie na jego poczynania. Jestem przeciwnikiem stawiania ultimatum, to są bezsensowne zagrywki – tłumaczy prezes „żółto-czerwonych”.
W dwóch pozostałych do rozegrania meczach rundy jesiennej z Lechem Poznań i Widzewem Łódź drużynę poprowadzi Kamil Kuzera.
– Kamil należy do ambitnych ludzi. Wielokrotnie przekonałem się o tym, że nawet jeśli ktoś nie ma wielkiego doświadczenia, to może podołać najtrudniejszym zadaniom. Wierzymy w niego. Nie zgadzam się z wieloma opiniami, że jakoś naszej szatni jest taka, jak pozycja w tabeli. Nie mieliśmy celować w TOP6. Jednak to drużyna, która powinna zapewnić utrzymanie. Na pewno musimy poszukać wzmocnień zimą, ale ten zespół stać na zrealizowanie postawionego celu – przekonuje Łukasz Jabłoński.
Korona chce zatrudnić nowego trenera do końca listopada. Z racji na mistrzostwa świata, przygotowania w zimowej przerwie będą dłuższe.
– Nie będziemy celować w trenerów z tak zwanej karuzeli. Jednak życie nauczyło mnie nie mówić w takich sytuacjach „nigdy”. Nie stać nas też na szkoleniowców z absolutnego topu. Z drugiej strony, nie ma miejsca na eksperymenty. Myślę jednak, że to może być nieoczywisty wybór. Mamy czas na spokojne przemyślenie tej decyzji. Sytuacja jest zła, ale mamy trochę czasu na spokojne zastanowienie. Chcemy, aby nowy szkoleniowiec uczestniczył już w planowaniu transferów – kwituje prezes „żółto-czerwonych”.
Zgodnie z klubowym komunikatem Leszek Ojrzyński „został odsunięty” od prowadzenia pierwszego zespołu, ponieważ jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Klub musi wypłacać mu pensje do tego czasu. Chyba, że szkoleniowiec wcześniej znajdzie nowego pracodawcę.