SPORT
Podgórski: Musimy iść za ciosem, a nie stać tyłkiem z tyłu
Korona Kielce znowu nie dowiozła prowadzenia do końca. W piątek, w ostatnim w tym sezonie meczu na swoim stadionie, zremisowała z Widzewem Łódź 1:1. Gola straciła w 86. minucie. – Musimy o tym poważnie porozmawiać – przyznaje Jacek Podgórski, który zdobył bramkę na 1:0, skutecznie egzekwując rzut karny.
Podopieczni Dominika Nowaka mogą mówić o niedosycie. Przed tygodniem roztrwonili trzybramkową przewagę w meczu z Arką.
– Nie wiem, co dzieje się z nami w końcówkach. Może tracimy koncentrację i wkradają się proste błędy. Znowu uciekły nam dwa punkty, któryś raz z rzędu. Musimy o tym poważnie porozmawiać – wyjaśnia skrzydłowy „żółto-czerwonych”.
W piątkowy wieczór Korona wyglądała nieźle pod względem taktycznym.
– W tym meczu było dużo więcej walki, ale nie zabrakło też piłki kombinacyjnej. Stwarzaliśmy więcej sytuacji. W pierwszej połowie, poza ich jednym strzałem w słupek, zdominowaliśmy rywali. W drugiej części zbyt mocno cofnęliśmy się. Musimy iść za ciosem i szukać kolejnej bramki, a nie stać tyłkiem z tyłu. Mamy tylko jeden punkt. Przed nami derby z Radomiakiem. Musimy walczyć o zwycięstwo. Jest zmęczenie, ale każdy jest profesjonalistą. Tam interesuje nas tylko zwycięstwo – zakończył Jacek Podgórski.
Przyszłotygodniowy, niedzielny mecz z Radomiakiem zaplanowano na godz. 12.40.