SPORT
Po Zagłębiu: w drugiej połowie pojawiły się konkrety
- Oczekiwaliśmy ciężkiego meczu. Mimo że mieliśmy duże posiadanie piłki, to nie mieliśmy większych szans na gola w pierwszej połowie. Przeciwnik był cofnięty i czekał na kontry. W przerwie zmieniliśmy nieco taktykę i graliśmy na inne przestrzenie boiska. Wyszło to na korzyść, dlatego zasłużenie wygraliśmy - powiedział po spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec, Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
Pierwszego gola w 57. minucie strzelił Ken Kallaste, który wykorzystał bardzo dobre podanie Oliviera Petraka. Sto osiemdziesiąt sekund debiutanckiego gola dla "żółto-czerwonych", po solowej akcji, zaliczył Matjej Puczko. W 80. minucie bramkę honorową dla przyjezdnych zdobył Piotr Polczak. Wynik spotkania w doliczonym czasie gry ustalił Elia Soriano.
- Pierwsza połowa przypominała tę ze spotkania z Pogonią. Niby trzymaliśmy piłkę, ale niewiele z tego wynikało. Mieliśmy mecz pod kontrolą, poza kilkoma głupimi stratami, gdzie oni pojechali z kontrami. Mieliśmy takie założenie, żeby grać piłką, ale z szybszym tempem. Tak było dopiero w drugiej połowie, gdzie pojawiły się konkrety. Jedno-dwa podania, zmiana strony, dłuższa-krótsza piłka. Po takich akcjach zdobyliśmy gole. Lepiej się obudzić później niż wcale - wyjaśniał kapitan Korony, Bartosz Rymaniak.
W 78. minucie rzut karny egzekwowany przez Tomasza Nowaka wybronił bramkarz kieleckiej drużyny Matthias Hamrol.
- To był dobry strzał. Tego karnego obroniłem w ważnym momencie. Szkoda, że nie udało się zachować czystego konta, ale punkty są najważniejsze. Ogólnie graliśmy dobrze, utrzymywaliśmy piłkę, tych sytuacji do wykazania się nie miałem zbyt wiele, ale lepiej tak, niż tej pracy miałoby być za dużo - wyjaśniał Hamrol.
W poniedziałkowym meczu w "żółto-czerwonych" barwach zadebiutował hiszpański środkowy obrońca, Ivan Marquez.
- "Dżimi" dobrze się z nim dogadywał. Widać, że on dobrze gra w kontakcie, nie unika tego. Jest mocny w pojedynkach jeden na jeden. Gra blisko przeciwnika. Sanogo w tym spotkaniu miał ciężkie zadanie. Mimo, że jest silny trafił na ciężkich rywali. Fajnie, że nowi wchodzą i coś dają drużynie - oceniał Bartosz Rymaniak.
Korona po wygranej nad Zagłębiem na swoim koncie ma piętnaście punktów i zajmuje siódme miejsce w tabeli. Kielczanie mają cztery "oczka" przewagi nad dziewiątą lokatą.
- To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, bo przed nami trzy wyjątkowo trudne mecze, dlatego cieszymy się z tych trzech punktów - zaznaczał trener Gino Lettieri. - Teraz mamy kilka dni, aby dobrze przygotować się do spotkania z Wisłą. Ono jest ważne nie tylko dla nas, ale również dla kibiców - zakończył Bartosz Rymaniak.
Sobotni mecz 10. kolejki Wisła - Korona w Krakowie rozpocznie się o godz. 20.30.