SPORT
Po Stomilu: Inaczej wyobrażaliśmy sobie start tej rundy
– Czujemy niedosyt. Chcieliśmy dobrze rozpocząć tę rundę. Świat się nie kończy. Mamy przed nami kolejne spotkania – powiedział Oskar Sewerzyński, pomocnik Korony Kielce, po zremisowanym spotkaniu ze Stomilem Olsztyn.
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zaliczyli falstart na starcie drugiej części sezonu. Nie byli w stanie zdominować zespołu walczącego o utrzymanie w Fortuna I Lidze. Objęli prowadzenie w 28. minucie, kiedy rzut karny na gola zamienił Adam Frączczak. Goście odpowiedzieli skuteczną kontrą tuż przed przerwą. Bramkę zdobył Patryk Mikita. W drugiej części obie strony miały szanse. W końcówce „żółto-czerwoni” musieli radzić sobie w dziesięciu, bo czerwoną kartkę obejrzał Jakub Łukowski.
– Wydaje mi się, że źle weszliśmy w to spotkanie, zbyt nerwowo. Nie rozgrywaliśmy odpowiednio piłki. Dopiero później zaczęliśmy dochodzić do sytuacji, jednak nie strzeliliśmy kolejnej bramki – wyjaśniał Oskar Sewerzyński, który zakończył swój występ po pierwszej połowie. W przerwie zastąpił go inny młodzieżowiec – Marcin Szpakowski.
W sobotę w „żółto-czerwonych” barwach zadebiutował Artur Amroziński. 24-latek wszedł na ostatnie 20 minut i bardzo szybko mógł wpisać się na listę strzelców, kiedy dobijał strzał Jakuba Łukowskiego. W obu przypadkach górą był Kacper Tobiasz.
– Inaczej wyobrażaliśmy sobie start tej rundy. Jeśli stawiasz sobie ambitne cele, to musisz być przygotowany, że napotkasz na tej drodze trudności. Pozostaje tylko kwestia, jak sobie z tym wszystkim poradzimy. Trzeba szukać pozytywów. Indywidualnie jestem zadowolony z niektórych akcji, które stworzyłem. Byłem bliski zdobycia gola. Trzeba jednak pracować jeszcze mocniej i mądrzej, aby przyszły efekty – tłumaczył były napastnik Lechii Tomaszów Mazowiecki.
W sobotę Korona zagra na wyjeździe z Łódzkim Klubem Sportowym.