SPORT
Po Podbeskidziu: to był dobry sparing
- Sądzimy, że to był dobry mecz. Jedyne czego brakowało to bramek, mogliśmy też stworzyć więcej sytuacji. Przeciwnik był mocno cofnięty, praktycznie całą "jedenastką" bronił się przed polem karnym, przejść taką defensywę nigdy nie jest łatwo - powiedział po wygranym 1:0 sparingu z Podbeskidziem Bielsko-Biała Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
Kibice zebrani na Kolporter Arenie w sobotę, jedyną bramkę zobaczyli w 24. minucie, kiedy piłkę do siatki skierował Djibril Diaw. Senegalczyk bezbłędnie wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego Gorana Cvijanovicia. Podopieczni Gino Lettieriego w starciu z pierwszoligowcem częściej utrzymywali się przy piłce, ale szczególnie w drugiej części nie przekładało się to na klarowne sytuacje bramkowe.
- Kontrolowaliśmy całe spotkanie. Było sporo zmian, próbowaliśmy różne ustawienia taktyczne. Sparingi mają to do siebie, że nie są przeważnie super piękne. Trochę przyjemności w tym meczu jednak było, bo kilka razy przegrywaliśmy ładnie piłkę ze strony na stronę. Bramka ze stałego fragmentu cieszy, bo to nie pierwsza, którą w ten sposób zdobyliśmy - podsumował mecz pomocnik Korony, Mateusz Możdżeń.
Gino Lettieri w sparingu z "Góralami" zmiany przeprowadził dopiero w końcówce. Można więc przypuszczać, że "jedenastka", którą od początku desygnował do gry jest zbliżona do tej, która wybiegnie w pierwszym pojedynku ligowym w Niecieczy.
- Wydaje mi się, że to jest właśnie pierwszy skład, który wybiegnie na Termalikę. Ale mamy jeszcze tydzień, a w nim jeszcze wiele może się wyjaśnić. Może któryś z zawodników, który tutaj grał mniej złapie super dyspozycję. Mamy dość równą kadrę i nie będzie problemu nawet jeśli - odpukać - dwie, trzy osoby wypadną. Mam nadzieję jednak, że kontuzje w tym sezonie będą nas omijać - mówił obrońca Korony, Bartosz Rymaniak.
- Może trener ma znaki zapytania na paru pozycjach, ale myślę, że w 70-80 procentach skład jest już gotowy. Jeśli wystąpiliśmy w takim wymiarze czasowym to jest szansa, że rozpoczniemy spotkanie z Niecieczą w wyjściowym zestawieniu. Mamy jednak jeszcze trochę czasu do tego meczu - tłumaczył Możdżeń.
W końcówce pojedynku z Podbeskidziem na murawie pojawił się Thanasis Karagouniss. Grecki napastnik ponownie rozpoczął testy w Koronie. Przypomnijmy, że na jednym z pierwszych treningów podczas okresu przygotowawczego nabawił się urazu kostki. Napastnik występujący ostatnio w PEC Zwolle od piątku znowu walczy o angaż w "żółto-czerwonych" barwach. - Potwierdzam to. Wyleczył kontuzję, teraz wrócił i dalej będzie przez nas sprawdzany - wyjaśniał Gino Lettieri.
Korona w przyszłą niedzielę, w pierwszym meczu o ligowe punkty po zimowej przerwie, zagra na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką. Spotkanie w Niecieczy rozpocznie się o godz. 15.30.