Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Po Opolu: W drugiej połowie wkradła się nonszalancja

sobota, 12 lutego 2022 08:44 / Autor: Damian Wysocki
Po Opolu: W drugiej połowie wkradła się nonszalancja
fot. Materiały Prasowe PGNiG Superligi
Po Opolu: W drugiej połowie wkradła się nonszalancja
fot. Materiały Prasowe PGNiG Superligi
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Pierwsza połowa na plus, druga na minus – tak w skrócie można podsumować sobotni mecz Łomży Vive Kielce z Gwardią Opole. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali 27:22. – Po przerwie było za dużo przestrzelonych sytuacji „jeden na jeden” – powiedział Szymon Sićko, rozgrywający kieleckiej drużyny.

Mistrzowie Polski rozegrali bardzo dobrą pierwszą część, w której postawili twarde warunki w obronie. Do tego kilka odbić zanotował Andreas Wolff.

– Postawiliśmy na komunikację, mobilność i wyłuskiwanie piłek, dzięki czemu mogliśmy zdobywać łatwe bramki w kontrataku. W pierwszej połowie to dobrze funkcjonowało, chyba częściej graliśmy w kontrataku niż w ataku pozycyjnym – wyjaśniał Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomży Vive.

Po zmianie stron miejscowi zaczęli odrabiać straty. Kielczanie byli nieskuteczni.

– Nasz atak nie był jednak taki, jakiego byśmy sobie życzyli. Graliśmy zbyt wolno i statycznie, wkradła się mała nonszalancja. Myśleliśmy chyba, że mecz już się skończył, a ambitni gospodarze pokazali, że potrafią grać w piłkę ręczną. Muszę jednak odrobinę nas usprawiedliwić, bo za nami ciężki okres przygotowawczy i wciąż brakuje świeżości i timingu. W kolejnych spotkaniach będziemy nad tym pracować – tłumaczył asystent Tałanta Dujszebajewa.

Najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie był Arkadiusz Moryto, który zdobył dziesięć bramek. Lider klasyfikacji strzelców PGNiG Superligi zmarnował jednak siedem prób.

– Ciężko ocenić mój występ, bo choć zdobyłem wiele bramek, to wiele piłek nie trafiłem i szkoda tych sytuacji. Najważniejsze jednak, że wygrał zespół. Nie odczuwamy zmęczenia, nie narzekamy, tylko idziemy do przodu po kolejne zwycięstwa. Za nami krótki odpoczynek po mistrzostwach i mały cykl przygotowawczy. Na szczęście mamy dwie wyrównane siódemki, dzięki czemu trener może rotować zawodnikami, jak chce – wyjaśniał Arkadiusz Moryto.

W środę podopieczni Tałanta Dujszebajewa wznowią rozgrywki Ligi Mistrzów. W 11. kolejce zagrają na wyjeździe z Flensburgiem-Handewitt (godz. 20.45).

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO