Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Po Niecieczy: „Była rzeźba. Najważniejsze, że wygrana”

sobota, 26 sierpnia 2017 20:20 / Autor: Damian Wysocki
Po Niecieczy: „Była rzeźba. Najważniejsze, że wygrana”
Po Niecieczy: „Była rzeźba. Najważniejsze, że wygrana”
Damian Wysocki
Damian Wysocki

- Drużyna przetrwała pierwszą ciężką fazę meczu i potem gra wyglądała lepiej. Po przerwie nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na akcję pod naszą bramką, więc 2:0 było słuszne. Mieliśmy w tym spotkaniu dziewięć szans i strzeliliśmy dwie bramki, Termalica miała tylko pięć, więc wynik jest sprawiedliwy - mówił po wygranym meczu z Bruk-Bet Termaliką Gino Lettieri, trener Korony Kielce.

"Żółto-czerwoni" na Kolporter Arenie nie zagrali tak efektownie jak w poprzednich spotkaniach przed własną publicznością, ale co najważniejsze skutecznie. - Taki mieliśmy cel, aby przede wszsytkim zdobyć trzy punkty.  Mówiliśmy, że po dwóch porażkach nie możemy pozwolić sobie na trzecie potknięcie. Fajna gra do końca nie przynosiła zbyt wielu punktów, a ich potrzebowaliśmy. Dzisiaj była „rzeźba”, ale wygrana - przekonywał Bartosz Rymaniak.

W meczu z drużyną z Niecieczy na boisko po kontuzji wrócił Jacek Kiełb. Pomocnik zagrał od początku i w swoim dwusetnym meczu w Ekstraklasie strzelił 39 bramkę na najwyższym szczeblu. Dodatkowo „Ryba” gola zdobył w starciu przeciwko drużynie prowadzonej przez Mariusza Rumaka, z którym nie najlepiej układała mu się współpraca w Śląsku Wrocław. - Jest duża radość. Z trenerem Rumakiem spotkam się jeszcze nie raz i życzę mu wszystkiego dobrego. Widać było, że brakowało mi sporo sił i nie wyglądałem tak jak na zakończenie ostatniego sezonu. Przed mną dużo pracy, wiele ciężkich treningów, żebym dał radę wytrzymać 90. minut - tłumaczył Kiełb.

Trener Lettieri w spotkaniu ze „Słoniami” przeprowadził kilka zmian w składzie. Na boisko podobnie jak Kiełb po wyleczeniu urazu wrócił Michał Gardawski, dla którego był to debiut w Koronie. - Cieszę się, bo po tych ośmiu tygodniach kontuzji w końcu zagrałem w meczu. Jestem zadowolony, że wygraliśmy. Zagrałem sześćdziesiąt minut, bo na więcej nie miałem siły. Przerwa zrobiła swoje. Dla mnie to obojętne czy gram na pomocy czy obronie. Z kolegami rozumiałem się dobrze, bo już trochę trenowaliśmy, ale kiedy nie mogłem grać to uważnie śledziłem zajęcia i mecze - przekonywał Gardawski.

- Było kilka niespodzianek w składzie, ale po to się trenuje, żeby dostawać szansę. Myślę, że wszyscy, którzy pojawili się na boisku pokazali się z dobrej strony, bo każdy dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa - dodawał Bartosz Rymaniak.

Przed Koronąbliko dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji. Kielczanie podczas jej trwania w piątek,  1 września w niemieckim Delmenhorstcie  zmierzą się z bundesligowym Werderem Brema.  - Na pewno lepiej grać sparingi z kimś lepszym, niż z kimś na równi czy słabszym, bo można więcej się nauczyć. Chwała za to, że udało się zorganizować taki mecz. Pojedziemy tam, aby pokazać się z jak najlepszej strony - mówił Jacek Kiełb.

Kielczanie podczas przerwy duży nacisk na pewno położą na poprawę skuteczności. -  We wszystkich dotychczasowych siedmiu meczach oddaliśmy sto jedenaście strzałów na bramkę, ale z tego padło tylko dziewięć goli. To za mało, nad tym musimy popracować - zaznaczał Gino Lettieri.

Korona kolejny mecz ligowy rozegra w sobotę, 9 września kiedy na Kolporter Arenie zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO