SPORT
Po Koszalinie: Beniaminek musi zapłacić frycowe, ale tym razem zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki
- Niewiele brakło. Niewykorzystane rzuty karne, sytuacje sam na sam. Beniaminek musi zapłacić frycowe. Ostatnio przegrałyśmy czterema bramkami, teraz dwoma, więc powoli schodzimy do tego poziomu, aby wygrać i zdobyć pierwsze punkty w Superlidze - powiedziała po przegranym meczu z Energą AZS Koszalin Aleksandra Orowicz, bramkarka Korony Handball.
PO MECZU POWIEDZIELI:
Tomasz Popowicz:
„Nasza gra w tym meczu wyglądała dużo lepiej niż w dwóch poprzednich.”
„Sędziowie podejmowali bardzo dziwne decyzje.”
Honorata Syncerz:
„Bardzo żałujemy, bo trzy punkty były w zasięgu ręki.”
„Udało nam się je dogonić, ale trzy punkty nie zostają w Kielcach.”
„Nie ma co się załamywać. Stać nas na to, aby w Gdyni sprawić niespodziankę.”
Aleksandra Orowicz:
„Beniaminek musi zapłacić frycowe.”
„Wszystko idzie w dobrym kierunku. Musimy zacząć lepiej rozgrywać końcówki.”