SPORT
Po Górniku: „Każdy mecz powinniśmy grać jak ten”
Szczypiorniści PGE VIVE Kielce w meczu na szczycie granatowej grupy PGNiG Superligi pokonali przed własną publicznością NMC Górnika Zabrze 33:20. - Myślę, że każde spotkanie powinniśmy grać tak jak to - przekonywał rozgrywający kieleckiego klubu, Uros Zorman.
PGE VIVE do starcia z Górnikiem przystąpiło zaledwie po czterdziestu ośmiu godzinach po zremisowanym 25:25 meczu z Flensburgiem. - Po ostatnim spotkaniu chcieliśmy pokazać więcej zaangażowania i koncentracji - zaznaczał Zorman.
- Wiedzieliśmy, że musimy mocno zacząć. Każdy to spotkanie zapowiadał jako mecz na szczycie. Nie zwracaliśmy na to uwagi, chcieliśmy przede wszystkim zagrać dobre zawody. Ciągle trenujemy naszą defensywę 5-1, coraz lepiej nam to wychodzi. Było widać spore zaangażowanie, biegaliśmy do kontry. Nowością była gra przeciwko ich obronie 4-2. Nie mieliśmy czasu, aby popracować nad atakiem, ale coś przygotowaliśmy i to wychodziło - wyjaśniał Mariusz Jurkiewicz.
PGE VIVE do starcia z niepokonanymi do tej „Trójkolorowymi” przystąpiło bez kontuzjowanych Filipa Ivicia i Deana Bombaca oraz odpoczywających Alexa Dujszebajewa i Manuela Strleka. - Cieszy, że dobrze graliśmy, szczególnie w obronie. Bardzo ciężko grać momentami bez leworęcznego na prawej połówce rozegrania. Dziękujemy Karolowi Bieleckiemu i Mariuszowi Jurkiewiczowi, bo dzięki, że tam zagrali zachowamy więcej sił na niedzielę. Defensywa razem ze Sławkiem Szmalem, trzymała wysoki poziom - mówił trener, Tałant Dujszebajew.
PGE kontrolowało przebieg sobotniej rywalizacji. Najwięcej emocji na parkiecie było w samej końcówce, kiedy goście dopuścili się dwóch ostrych fauli. - Były niepotrzebne. To nie była walka meczowa, gdzie idziemy w kontakt bark w bark. Tak wygląda nasza praca i jeśli wszystko mieści się w granicach to nie mamy z tym problemy. Na przewinienia, w których chodzi o to, aby zrobić sobie krzywdę nie możemy się zgodzić. Mamy do rozegrania cały sezon i chcemy, aby zawsze mieć do dyspozycji jak największą kadrę - tłumaczył Mariusz Jurkiewicz. - Zawodnikom udzieliły się emocje, ale na pewno żaden z moich graczy nie chciał nikomu zrobić krzywdy - odpowiadał czeski trener Górnika, Rastislav Trtik.