SPORT
Po Chrobrym: dla nas to był dobry meczo-trening
Szczypiorniści PGE VIVE w meczu 11. kolejki PGNiG Superligi bez najmniejszych problemów pokonali Chrobrego Głogów 46:23. - Przeciwnik stawiał opór, ale my zagraliśmy bardzo dobrze - komentował obrotowy mistrzów Polski, Mateusz Kus.
- Cieszę się, że zagraliśmy dobre spotkanie. Chrobremu ciężko się z nami walczyło, bo grali bez swoich dwóch podstawowych skrzydłowych oraz z młodymi, niedoświadczonymi chłopakami na kole. Odczuwali też zmęczenie po sobotnim, derbowym meczu z Zagłębiem Lubin. Była duża różnica pod względem fizycznym. My jesteśmy przyzwyczajeni do częstego grania, mamy dłuższą ławkę. Mimo wszystko do tego spotkania podeszliśmy z olbrzymim szacunkiem do rywala - oceniał trener PGE VIVE Tałant Dujszebajew.
- Wybiegaliśmy ten pojedynek. Doszlifowaliśmy niektóre elementy taktyczne. To był dla nas dobry meczo-trening - mówił Karol Bielecki.
We wtorkowym meczu z Chrobrym całą drugą połowę rozegrał Miłosz Wałach. Bramkarz, który w czwartek skończy szesnaście lat zdołał odbić kilka piłek. - Nie możemy z niego robić bohatera. To dopiero dziecko, które zaczyna swoją sportową drogę. Nie może mu teraz pójść nos do góry. Musi twardo stąpać dwiema nogami po ziemi. Obronił, ale też mógł się zachować lepiej w niektórych sytuacjach - komentował Tałant Dujszebajew.
- Miłosz nie wykazuje takich ruchów. Na razie twardo stąpa po ziemi. Cieszy się z każdej otrzymanej minuty. To dobry, skromny chłopak. Nie można robić z niego gwiazdy, przed nim wiele pracy - zaznaczał Mateusz Kus.