SPORT
Pierwszy z czternastu finałów Korony
Po blisko trzymiesięcznej przerwie do walki o ligowe punkty wracają piłkarze Korony Kielce. W sobotę, w meczu 21. kolejki Fortuna I Ligi, podejmą na swoim stadionie Stomil Olsztyn. – Dla nas każdy mecz będzie jak finał – mówią jednym głosem w„ żółto-czerwonym” klubie.
Od początku sezonu cel Korony jest niezmienny. Jest nim awans do PKO Ekstraklasy. Najlepiej bezpośredni. Po pierwszej części sezonu kielczanie zajmują trzecie miejsce. Tracą dziewięć punktów do prowadzącej Miedzi Legnica i cztery do drugiego Widzewa Łódź.
Zimą przy Ściegiennego 8 udało się namówić na objęcie zespołu Leszka Ojrzyńskiego. Charyzmatyczny szkoleniowiec wraca na ławkę rezerwowych „żółto-czerwonych” po dziewięciu latach. Sporo ryzykuje. W przypadku niepowodzenia może sporo stracić ze statusu legendy, na który zapracował za czasów „Bandy Świrów”.
– Czuję trochę emocji. Musimy pracować, aby być jak najlepiej przygotowanymi. Jestem tutaj po to, aby zrobić satysfakcjonujący wynik. Wszystko zweryfikuje boisko – przyznaje Leszek Ojrzyński.
Szkoleniowiec, który w maju będzie świętował 50 urodziny, miał siedem tygodni na przygotowanie drużyny do startu rundy. Czasu na rozpęd nie ma. Forma musi przyjść od razu.
– Przed nami ciężka droga, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jesteśmy na to przygotowani. Zrobimy wszystko, aby w tych pozostałych czternastu spotkaniach zdobyć jak najwięcej punktów. Będziemy kroczyć od meczu do meczu. Każdy najbliższy będzie tym najważniejszym – wyjaśnia szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
W zimowym okienku transferowym do klubu trafiło czterech zawodników: hiszpański lewy obrońca Roberto Corral, słowacki środkowy pomocnik Dalibor Takacz oraz napastnicy: Białorusin Jewgienij Szykawka i Artur Amroziński. Zdaniem Pawła Golańskiego, dyrektora sportowego Korony, po okresie przygotowawczym widać już efekty pracy nowego trenera.
– Zespół ma bardzo duży potencjał i charakter, ale potrzebował człowieka mającego to pod swoją kontrolą. Od pierwszego dnia widziałem pozytywną zmianę w wielu piłkarzach. Są przygotowani, jak to się mówi: pod prądem. To niezwykle istotne – przekonuje były kapitan „żółto-czerwonych”.
Koronę na start drugiej części sezonu czeka starcie z walczącym o utrzymanie Stomilem. Klub z Olsztyna zajmuje 16. miejsce i traci trzy punkty do bezpiecznej Puszczy Niepołomice.
– Trochę pogrzebałem w materiałach. Musimy szanować każdego rywala. Drużyny walczące o utrzymanie często są najgroźniejsze. Potrafią zabierać punkty zespołom z czołówki. Przegrali ostatni sparing 0:3, ale to nic nie znaczy. Pierwsze mecze po przerwie mogą różnie wyglądać. Mieliśmy dużo sparingów, więc jesteśmy gotowi, aby korygować pewne rzeczy na bieżąco – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.
W klubie liczą, że w drugiej części sezonu poprawi się frekwencja na Suzuki Arenie.
– Mamy czternaście finałów. Każdy mecz jest dla nas kluczowy. Na wynik będziemy pracować wspólnie. Koronie to nie tylko trener Ojrzyński, piłkarze, czy ja. To wszyscy pracownicy, kibice, lokalni dziennikarze… Mamy cel, do którego będziemy dążyć. W przeszłości ta atmosfera w klubie i całym mieście była naszą siłą. Mamy, co wspominać, ale chcemy do tego wróć. Zapełnijmy Suzuki Arenę. Liczymy na wsparcie, bo kibice są naszym dwunastym zawodnikiem – wyjaśnia Paweł Golański.
– Przed nami próba generalna, dojdą nowe emocje. Liczymy na wsparcie naszych kibiców. Na tym stadionie zawsze było czuć powiew pozytywnej energii – kwituje Leszek Ojrzyński.
Sobotni mecz ze Stomilem rozpocznie się o godz. 12.40 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.