Pieniądze dla Korony, ale „nie” dla sprzedaży działki?

Sprawa podwyższenia kapitału zakładowego Korony ciągnie się od kilku miesięcy. W listopadzie poprzedniego roku klub poprosił magistrat o dokapitalizowanie rekordową kwotą siedmiu i pół miliona złotych. Prezydent nie zdecydował się jednak na złożenie takiego wniosku. Ostatecznie postawiono na wsparcie w mniejszej kwocie. W lutym radni zgodzili się przekazać na ten cel trzy miliony złotych.

Już wtedy mówiło się, że klub będzie potrzebował kolejnego wsparcia. Temat wrócił. Korona potrzebuje pieniędzy na spłatę wyroków i zaległości (porozumienia z ZUS i MOSiR-em), które dotyczą działalności z poprzednich lat. Jak udało nam się dowiedzieć, z tych pieniędzy zostanie zwrócona m.in. pożyczka udzielona przez Targi Kielce (około 1,5 miliona złotych). Część środków zostanie przeznaczona również na bieżącą działalność spółki.

Biorąc pod uwagę wypowiedzi radnych, w temacie Korony znów powinno uzbierać się większość do przegłosowania wniosku. Ten temat ma rozpocząć czwartkową sesję. Najprawdopodobniej odbędzie się bez dyskusji w tej sprawie. O ile stosowny wniosek w tym zakresie nie zostanie odrzucony.

Radni nie są jednak przekonani, co do formy pozyskania pieniędzy na dokapitalizowanie Korony. Te mają pochodzić ze sprzedaży działki przy ulicy Bodzentyńskiej o powierzchni 1475 m kw. Obecnie znajduje się na niej parking.

Jeśli radni zgodzą się na dokapitalizowanie klubu, ale odrzucą propozycję sprzedaży działki, to prezydent Bogdan Wenta będzie musiał poszukać przesunięć w budżecie.

Od 2008 roku, kiedy Korona Kielce, została przejęta przez miasto, była dokapitalizowana już 25 razy. Ratusz przeznaczył na ten cel ponad 80 milionów złotych. Kolejne dziesięć dołożyła rodzina Hundsdorffów, którzy byli przez pewien czas większościowym właścicielem.