SPORT
PGE VIVE w Paryżu o zmniejszenie dystansu do czołówki
Szczypiorniści PGE VIVE po ponad dwutygodniowej przerwie wracają do gry w Lidze Mistrzów. Kielczanie w niedzielę na wyjeździe zmierzą się z Paris Saint Germain.
Dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa spotkanie w Paryżu będzie bardzo ważne. "Żółto-biało-niebiescy" po pięciu kolejkach na swoim koncie zapisali cztery punkty, o połowę mniej od najbliższego rywala. Kielczanie w 2017 roku na terenie przeciwnika jeszcze nie wygrali, w tej edycji przegrali z niżej notowanymi drużynami z Brześcia i Celje. Teraz mistrzowie Polski liczą na przerwanie niekorzystnej passy i zwycięstwo we Francji, które pozwoli im pozostać w walce o czołowe lokaty w grupie B.
- Nie podchodzimy do tego w ten sposób. Co ma być na koniec to będzie, wtedy można wyciągać wnioski. Koncentrujemy się na każdym kolejnym pojedynku. W najbliższym spotkaniu musimy rzucić to co najlepsze: poczynając od obrony z pomocą Sławka, iść skrzydłami do przodu i rzucać jak najwięcej bramek z kontrataku. W ataku pozycyjnym będzie ciężko zbudować przewagę, bo Paryż w 6-0 jest mocny i stabilny. Twarda obrona, szybki kontratak i jeszcze szybszy powrót do obrony to dla nas słowa kluczowe przed tym pojedynkiem - wyjaśniał Krzysztof Lijewski. (cała rozmowa z rozgrywającym kieleckiego klubu - TUTAJ)
PGE VIVE do tej pory z PSG mierzyło się dwukrotnie. Po raz pierwszy do spotkania między tymi zespołami doszło w sierpniu 2015 roku w towarzyskim "Meczu Gwiazd" w krakowskiej Tauron Arenie. Pojedynek zakończył się remisem 32:32. Kilka miesięcy później los obie ekipy skojarzył w półfinale Final Four. Kielczanie wygrali 28:26.
- Każdy mecz to inna historia. Inna bajka. Teraz gramy na ich terenie i wiemy, że będzie bardzo ciężko. Paryż z roku na rok jest coraz mocniejszy. Na dzisiejszy dzień oni i Veszprem mają chyba dwa najsilniejsze zespoły na świecie. My jednak zrobimy wszystko, aby dwa punkty wróciły do Kielc - przekonywał trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.
W drużynie ze stolicy Francji przed sezonem nie doszło do zbyt wielu zmian. Latem do gwiazdorskiego zespołu prowadzonego przez Zvonimira Serdarusicia dołączyli m.in. znany z występów w Orlen Wiśle Płock bramkarz - Rodrigo Corrales oraz błyskotliwy 22-letni norweski rozgrywający - Sander Sagosen.
- Cóż można o nich powiedzieć: strzelba na każdym rozegraniu, bardzo szybcy skrzydłowi, mocna bramka i obrotowy. Paryż jest zespołem, który ma bardzo dużo atutów. Wszyscy zawodnicy stanowią o sile swoich reprezentacji, grają ze sobą od jakiegoś czasu, dzięki czemu zrozumienie na parkiecie jest bardzo dobre. Mam nadzieję, że w niedzielę przynajmniej o jedną bramkę będą słabsi od Kielc - mówił Patryk Walczak, kołowy PGE VIVE Kielce, który obecnie przebywa na wypożyczeniu we francuskim - Massy Essone HB.
- Ostatni nasz bilans na wyjazdach nie jest najlepszy, więc jesteśmy bardzo zmobilizowani, aby wygrać w Paryżu - zapewniał obrotowy, Mateusz Kus.
Niedzielne spotkanie Paris Saint Germain - PGE VIVE Kielce rozpocznie się o godz. 17.00.