SPORT
PGE VIVE ograło THW Kiel po pasjonującej końcówce
Szczypiorniści PGE VIVE w meczu przedostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonali na wyjeździe niemieckie THW Kiel 30:29. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i zakończyła się skromnym prowadzeniem gospodarzy 17:16. Po wznowieniu kapitalne dziesięć minut rozegrali zawodnicy Tałanta Dujszebajewa, którzy dzięki twardej obronie i golom z kontrataków odskoczyli na pięć bramek. "Zebry" niesione głośnym dopingiem dziesięciotysięcznej publiczności zdołały wrócić do gry. W końcówce sprawa zwycięstwa była otwarta. Bohaterem PGE VIVE został Sławomir Szmal, który w decydującym momencie odbił cztery piłki, w tym dwa rzuty karne, a kielczanie do swojego konta dopisali cenne punkty, dzięki którym ciągle są w grze nawet o trzeciej miejsce w grupie.
THW Kiel - PGE VIVE 29:30 (17:16)
THW:Landin, Wolff - Duvnjak, Weinhold 4, Firnhaber, Dissinger 2, Wiencek 8, Ekberg 5, Frend-Ofors 1, Dahmke 1, Rahmel, Zarabec 1, Vujin 2, Bilyk 3, Nilsson 2, Santos.
PGE VIVE: Szmal, Ivić - Strlek 4, Jachlewski 2, Jurecki 6, Bielecki 3, Mamić, Jurkiewicz 1, Zorman 1, Bombac, Lijewski 1, Dujszebajew 4, Janc 3, Djukić 1, Aginagalde 4, Kus.
PRZEBIEG SPOTKANIA:
1-10 min: Spotkanie od skutecznie egzekwowanych rzutów karnych rozpoczęli Ekberg i Bielecki. PGE VIVE od pierwszych minut grało obroną 5-1 z wysuniętym A. Dujszebajewem. W ataku w wyjściowej "siódemce" znaleźli się Jurecki i Zorman. Pierwszy z nich w ostatnich dniach zmagał się z urazem uda, natomiast Słoweniec był chory. Obie drużyny od początku prezentowały się nieźle w ofensywie, wykorzystując niemal każdą ze swoich akcji. (6:6)
10-20 min: Szybko, bo po kwadransie gry, dwie dwuminutowe kary na swoim koncie zapisał lider kieleckiej defensywy - Marko Mamić. W ataku z bardzo dobrej strony w szeregach PGE VIVE pokazywał się Jurecki. "Dzidziuś" brał ciężar gry na siebie i skutecznie wykorzystywał swoje przebojowe akcje. THW Kiel zaczęło grać z kołem. Do tego w drugiej linii ciągle groźni byli Weinhold i Nilsson. Po kontrze wykończonej przez Djukicia PGE VIVE w końcu "przełamało" wynik i wyszło na skromne prowadzenie. (11:12)
20-30 min: W 21. minucie po kolejnym szybkim ataku i golu Jurkiewicza mistrzowie Polski odskoczyli na dwie bramki. "Zebry" błyskawicznie po trafieniach Wienceka i Weinholda "złapały" wynik. W 25. minucie Wolff obronił rzut Lijewskiego, a następną akcję gospodarzy mocnym rzutem z drugiej linii wykończył Dissinger, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 15:14. Kielczanie w końcówce nieco zacięli się w ofensywie, na szczęście miejscowi w tym elemencie również mieli problemy. Impas strzelecki przerwał Jachlewski, który doprowadził do remisu po 15. Ostatnia minuta pierwszej połowy przyniosła spore emocje. THW Kiel po golach Wienceka i Ekberga odskoczyła na dwa trafienia. Dodatkowo na ławkę kar powędrował Bielecki. Na sześć sekund przed końcem tej części T. Dujszebajew postanowił wykorzystać swój drugi czas. Po wznowieniu mistrzowie Polski rozegrali kapitalną akcję zakończoną trafieniem Lijewskiego. (16:17)
30-40 min: Druga połowa znakomicie rozpoczęła się dla PGE VIVE. Kielczanie błyskawicznie zanotowali trzy przechwyty, które pozwoliły im na łatwe gole z kontry. W 35. minucie "żółto-biało-niebiescy" prowadzili różnicą trzech trafień - 21:18. Po serii trafień gości o czas poprosił A. Gislason. Obraz gry po minutowej przerwie nie uległ jednak zmianie. Mistrzowie Polski kapitalnie grali w obronie i dalej prezentowali szybki, urozmaicony atak. Po golach Janca i Strleka przewaga PGE VIVE wzrosła do pięciu trafień. O kolejny czas poprosił trener "Zebr". (19:24)
40-50 min: Ta przerwa poskutkowała, bo kilończycy zdołali odrobić dwa trafienia i zachwiać spokój w szeregach PGE VIVE. Na siedemnaście minut przed końcem przy stanie 25:23 dla kielczan swój trzeci, ostatni "time" wykorzystał T. Dujszebajew. W 45. minucie mocnym rzutem z drugiej linii kontaktowego gola zdobył Bilyk. Napędzani przez swoich kibiców gospodarze trzy minuty później, po bramce rewelacyjnie dysponowanego Wienceka doprowadzili do remisu 26:26. W kolejnej akcje rzut karny Bieleckiego wybronił Wolff. (26:26)
50-60 min: Końcówka w gorącej Sparkassen Arenie była niezwykle emocjonująca. Zawodnicy obu ekip wykazywali niezwykłą walkę o każdą piłkę. W 54. minucie kapitalną bramką na 29:28 popisał się Jachlewski. W kolejnej akcji rzut karny Zarabeca zatrzymał Szmal. Po golu Jureckiego PGE VIVE zyskało dwubramkową przewagę. Bohaterem końcówki był bramkarz kieleckiej drużyny. "Kasa" najpierw zdołał odbić dwa rzuty THW Kiel, a na półtorej minuty przed końcem wybronił "siódemkę" Ekberga. Ostatecznie mistrzowie Polski zwyciężyli 30:29!