SPORT
PGE VIVE kończy pierwszy etap przygotowań. Moryto ma problem z kolanem, a Vujović złamany nos
– W Arłamowie musimy jeszcze mocniej popracować nad fizyką, bo to jest podstawa, aby wytrzymać w dobrej dyspozycji do grudnia – mówi Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE, na dzień przed wyjazdem na kilkudniowy obóz.
– Dobrze wiemy, że od połowy września będziemy grać dwa mecze w tygodniu. Musimy być na to odpowiednio przygotowani. Oczywiście na zgrupowaniu będziemy też skupiać się na wariantach taktycznych. Nowi zawodnicy, jak Doruk Pehlivan czy Romaric Guillo potrzebują jeszcze trochę czasu, żeby wdrożyć się w nasz styl. Mamy nadzieję, że krok po kroku dojdziemy do odpowiedniego poziomu – dodaje szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”.
Pierwsze dni okresu przygotowawczego stanowią dla zawodników duże obciążenie. Pojawiły się też pierwsze urazy, na szczęście niezbyt groźne. Ale z treningów z drużyną wyłączeni są Akradiusz Moryto i Branko Vujović.
– Mamy drobne problemy, co przy tak intensywnej pracy jest normalne. Już jednego z pierwszych dni, kiedy było bardzo gorąco, poślizgnął się Arek Moryto i ma problem z kolanem. Na razie pracuje indywidualnie, ale niebawem wszystko będzie z nim okej. W poniedziałek nos złamał Branko Vujović. Na szczęście szybko nastawił mu go lekarz, dlatego w przyszłym tygodniu powinien już wrócić do zajęć. Jak zwykle w tym okresie ktoś narzeka na plecy, bark, czy inne dolegliwości mięśniowe – podsumowuje szkoleniowiec PGE VIVE.
Mistrzowie Polski będą przebywać w Arłamowie do 17 sierpnia. Po powrocie z obozu rozegrają kilka gier kontrolnych, o których można przeczytać TUTAJ.