Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

PGE VIVE gra ostatni mecz Ligi Mistrzów w tym roku

piątek, 29 listopada 2019 21:03 / Autor: Damian Wysocki
PGE VIVE gra ostatni mecz Ligi Mistrzów w tym roku
PGE VIVE gra ostatni mecz Ligi Mistrzów w tym roku
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Przed szczypiornistami PGE VIVE ostatni w tym roku mecz w Lidze Mistrzów. Kielczanie w sobotę, w ramach dziesiątej kolejki fazy grupowej, podejmą w Hali Legionów Mieszkowa Brześć. – W domu naszym obowiązkiem jest zwycięstwo – mówi Doruk Pehlivan, rozgrywający kieleckiego klubu.

Po dotychczasowych meczach podopieczni Tałanta Dujszebajewa zajmują 4. miejsce w tabeli grupy B, ale ciągle mają szanse na zajęcie jednej z dwóch czołowych lokat, które gwarantują teoretycznie łatwiejszą drogę w fazie pucharowej. Do tego potrzebne jest jednak zwycięstwo nad Mieszkowem. Białorusini nie zaliczyli udanego początku sezonu: z czterema punktami na koncie zajmują 7. pozycję, ale  teoretycznie ciągle  mogą awansować do play-offów. Podopieczni Raula Alonso muszą jednak każdy mecz traktować jak finał. Przekonał się o tym ostatnio Vardar Skopje, który przegrał w Brześciu różnicą dziewięciu bramek  – 22:31.

– Ostatnio grają bardzo dobrze. Mają fajny zespół. Na pewno przyjadą powalczyć. To miejsce, które zajmują ich nie satysfakcjonuje. Mieli inne założenia. Naszym celem jest zwycięstwo. Jeśli zachowamy maksymalną koncentrację, to wygramy. Musimy zagrać na takim poziomie, jak w ostatnich spotkaniach Ligi Mistrzów – wyjaśnia Baranko Vujović, prawy rozgrywający PGE VIVE.

–  Ich kadra różni się od tej z poprzednich sezonów, ale teraz zaczynają grać na wyższym poziomie. Mają bardzo dobrego bramkarza oraz silną obronę. Sporo biegają, dlatego musimy jak najszybciej organizować się w defensywie – tłumaczy dalej reprezentant Czarnogóry.

Mieszkow jest jednym z najbardziej ulubionych rywali PGE VIVE. Z dziewięciu dotychczasowych meczów, osiem wygrali kielczanie, jeden Białorusini. W pierwszej rundzie podopieczni Tałanta Dujszebajewa zwyciężyli na wyjeździe 31:27.

– Do końca sezonu mamy jeszcze sporo meczów, ale te w domu są najważniejsze. Mamy nadzieję, że podtrzymamy naszą dobrą serię z Mieszkowem. Nie będziemy jednak myśleć, że zwycięstwo przyjdzie samo. Musimy zostawić sporo zdrowia na parkiecie, zrobić kompletny mecz, aby tak się stało – przekonuje Julen Aginagalde, obrotowy "żółto-biało-niebieskich".

Sobotni mecz PGE VIVE – Mieszkow w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 15 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO