SPORT
PGE VIVE chce podtrzymać dobrą statystykę w Montpellier
Po ponad dwumiesięcznej przerwie do gry w Lidze Mistrzów wracają szczypiorniści PGE VIVE. Kielczanie w 11. kolejce zagrają na wyjeździe z Montpellier. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa muszą wygrać, jeśli chcą przedłużyć swoje szanse na zajęcie dwóch czołowych lokat w grupie B.
Po 10. kolejkach PGE VIVE zajmuje 3. miejsce. Kielczanie mają dwanaście punktów – o jeden więcej od najbliższego rywala. Mistrzowie Polski tracą dwa "oczka" do drugiego Telekomu Veszprem i już sześć do prowadzącego THW Kiel. Popularne "Zebry" rozegrały jeden mecz więcej: w środę pokonały przed własną publicznością Vardar Skopje 34:23.
– Jesteśmy w dobrej formie. W naszym zespole jest super atmosfera. Znamy wagę tego spotkania. Mamy szacunek do rywala, który będzie mógł liczyć na wsparcie swoich kibiców. Oni mają super zawodników, mocą obronę, grają bardzo szybko. Czeka nas trudna przeprawa, ale chcemy zdobyć dwa punkty – mówi Blaż Janc, prawoskrzydłowy PGE VIVE.
W pierwszym spotkaniu między tymi zespołami Montpellier wygrało 29:27. Francuzi zagrali w Hali Legionów w mocno osłabionym składzie. Teraz Patrice Canayer będzie miał do dyspozycji nieobecnych wówczas Melvyna Richardsona, Diego Simoneta i Jonasa Truchanoviciusa. Nie będzie mógł skorzystać jedynie z Gilberto Duarte. Mistrzowie Polski muszą poradzić sobie bez Igora Karacicia. Do Francji polecieli za to Krzysztof Lijewski i Angel Fernandez Perez.
W spotkaniach między PGE VIVE a Montpellier zdecydowanie częściej triumfują goście. Francuzi wygrali cztery z pięciu spotkań w Hali Legionów, natomiast kielczanie kończyli zwycięscy trzy z czterech pojedynków w hali rywala.
– Nie wiem dlaczego tak jest, ale chciałbym, aby tak było dalej – kończy Uros Zorman.
Sobotni mecz w Montpellier rozpocznie się o godz. 17.15.