Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ojrzyński: W ważnych momentach zeszło z nas powietrze

sobota, 23 kwietnia 2022 17:48 / Autor: Damian Wysocki
Ojrzyński: W ważnych momentach zeszło z nas powietrze
fot. Mateusz Kaleta
Ojrzyński: W ważnych momentach zeszło z nas powietrze
fot. Mateusz Kaleta
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Korona Kielce zmniejszyła swoje szansa na bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. W sobotę przegrała u siebie z Arką Gdynia 1:2. – Nie możemy oceniać wszystkich zawodników, jeśli nie byli w stuprocentowej formie przez chorobę – powiedział Leszek Ojrzyński, szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Korona przystąpiła do hitu 29. kolejki Fortuna I Ligi bez kilku zawodników. Grypa wykluczyła m.in. Michała Koja, Adriana Danka, Jakuba Łukowskiego i Filipe Oliveirę. Mimo tych osłabień, „żółto-czerwoni” zaliczyli bardzo dobre otwarcie. Dyktowali warunki, a w 16. minucie gola zdobył Jewgienij Szykawka. Przed przerwą wyrównał Karol Czubak. Po zmianie stron więcej jakości miał zespół z Gdyni. W 64. minucie niefrasobliwość kieleckiej defensywy wykorzystał Christian Aleman.

– Szkoda. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wynikaniu. Szczególnie początek. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy ruszyć z podobną determinacją, z chęcią zdobycia kolejnego gola. Niestety, tego zabrakło. Staraliśmy się do końca. Przy straconym golu źle wybiliśmy piłkę, która trafiła pod nogi najlepszego zawodnika na boisku. Później graliśmy ryzykownie, było widać nerwowość, i nadziewaliśmy się na kontrataki. Kilku naszych zawodników nie mogło zagrać, niektórzy zagrali z gorączką, inni na lekach przeciwbólowych z drobnymi urazami. Mam nadzieję, że w poniedziałek będę miał kogoś na treningu. Odpuściliśmy zajęcia wyrównawcze. Mecz miał zacząć Filipe Oliveira, ale kiedy zobaczyłem go rano, to od razu odesłałem do łóżka – wyjaśniał Leszek Ojrzyński, trener kieleckiego zespołu.

Arka poradziła sobie lepiej w trudnych momentach. Potrafiła wrócić z dalekiej podróży i przejęć inicjatywę. Korona znowu zawiodła pod tym względem.

– Teraz jest trudno coś powiedzieć. Będziemy mądrzejsi za kilka godzin. Może się okazać, że trzech albo czterech ludzi, którzy dzisiaj zagrali wyląduje w łóżku z gorączkami. Już mają objawy. Nie można oceniać kogoś, kto nie jest w stuprocentowej formie. Mieliśmy świadomość wagi tego spotkania. Niektórzy bardzo szybko opadli z sił. Zmiany nie wniosły niczego dobrego. Musimy się zebrać i poprawić pewne rzeczy. Za naszymi plecami też robi się ciekawie. Musimy być skuteczni do końca. Jeśli nie będzie bezpośredniego awansu, to musimy mieć wypracowaną jak najlepszą pozycję. W ważnych momentach zeszło z nas powietrze. Szwankowały też stałe fragmenty. Przy takim zespole jak Arka wystarczy, że dwóch zawodników nie dociąga i już robi się problem. To widzieliśmy – wyjaśniał Leszek Ojrzyński.

Na pięć kolejek przed końcem Korona traci już siedem punktów do drugiego Widzewa Łódź i pięć do trzeciej Arki Gdynia. W najbliższy wtorek „żółto-czerwoni” pojadą na teren obecnego wicelidera.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO