Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ojrzyński: Usłyszałem niejedną opinię, abym zastanowił się nad decyzją. Mamy jasny cel

piątek, 17 grudnia 2021 19:44 / Autor: Damian Wysocki
Ojrzyński: Usłyszałem niejedną opinię, abym zastanowił się nad decyzją. Mamy jasny cel
Ojrzyński: Usłyszałem niejedną opinię, abym zastanowił się nad decyzją. Mamy jasny cel
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Leszek Ojrzyński będzie musiał zmierzyć się ze swoją legendą w Koronie Kielce. 49-letni szkoleniowiec ma poprowadzić „żółto-czerwonych” do Ekstraklasy. – Zawsze należałem do ludzi ambitnych i teraz mam taki plan, żeby powalczyć o powrót. Na pewno będzie się paliło – mówi w swoim stylu trener pochodzący z Ciechanowa.

Leszek Ojrzyński wraca do klubu, w którym na dobre rozkręciła się jego trenerska kariera. W latach 2011-2013 prowadził drużynę, która w całej Polsce funkcjonowała pod mianem „Bandy Świrów”. W pierwszym sezonie jego pracy skazywana na spadek Korona zajęła świetne 5. miejsce, do końca bijąc się o europejskie puchary. W kolejnym roku było słabiej. Trzecia kampania zakończyła się w dziwnych okolicznościach już po trzech kolejkach, co tylko umocniło jego legendę.

– Na pewno wracam zmieniony. Chociaż, kiedy przekroczyłem szlaban, to wróciły wspomnienia. Były tu lepsze i gorsze momenty.  Dochodzą doświadczenia z życia prywatnego. Działo się bardzo dużo. Teraz życie zakręciło mną tak, że znowu jestem tutaj. Mam do wykonania cel, a do tego ludzi, z którymi żegnałem się osiem lat temu. Kibice też zawsze mnie wspierali. Dostałem tego wyraz nawet podczas ostatniej wizyty na stadionie. Oni byli zawsze z nami. Teraz pewnie też będziemy stanowić jedność. To będzie nasza siła. Wtedy było o nas głośno w całej Polsce. Mieliśmy świetne relacje w drużynie i z fanami. Zobaczymy, co przyniesie życie. Mamy już nakreślony plan. Podchodzimy z entuzjazmem. Jestem tutaj, aby narzucić pewne kierunki – a kiedy trzeba – walczyć do upadłego. Musi być nadzieja i wiara w lepszą przyszłość – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.

49-letni szkoleniowiec sporo ryzykuje, bo w razie niepowodzenia może stracić bardzo dużo z historii, którą napisał dekadę wcześniej.

– To jest wyzwanie. Usłyszałem niejedną opinię, abym zastanowił się nad decyzją. Bo mnie szanują, bo swoje już zrobiłem, a jak się nie powiedzie, to o wszystkim zapomną. Zawsze należałem do ludzi ambitnych i teraz mam taki plan, żeby powalczyć o powrót do Ekstraklasy. Jak będzie oceniana praca, nie zaprzątam sobie tym głowy. Myślę tylko o najbliższej przyszłości. Nie mogę doczekać się pierwszego treningu. Niektórych zawodników już spotkałem, bo pracują teraz w klubie. To ambitni ludzie, którzy chcą grać na najwyższym szczeblu – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Po 20. kolejkach Korona zajmuje 3. miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. Do drugiego Widzewa Łódź traci cztery punkty.

– Musimy wygrywać każdy mecz. Będziemy skupiać się na solidnej pracy i rzetelności. To moja głowa, aby gra wyglądała skutecznie. Musimy dopisać strategię pod możliwości klubu. Jestem pragmatykiem. Wiem, że pewne rzeczy trzeba odłożyć na potem. Musimy iść od meczu do meczu. Często mówi się, że nie patrzy się na tabelę, ale to bajki. Po każdym spotkaniu trzeba monitorować sytuację – tłumaczy 49-letni szkoleniowiec.

Leszek Ojrzyński będzie współpracował z dotychczasowym sztabem, który w najbliższym czasie uzupełni jeszcze jedna osoba.

– Wierzę w ich profesjonalizm. Jest Kamil Kuzera, który pomagał tutaj, kiedy nie było „głównego wodza”. To siła. Mam też dyrektora sportowego, również swojego byłego zawodnika. Liczę, że będzie nam się dobrze i owocnie współpracowało. Działają tu mądrzy ludzie. Można się wykazać, jeśli tylko się chce – kwituje Leszek Ojrzyński.

Korona rozpocznie zimowe przygotowania 10 stycznia.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO