SPORT
Ojrzyński: Trzy a jeden to kolosalna różnica
– Szkoda, bo znowu uciekły nam dwa punkty. Ktoś może powiedzieć, że to boisko lidera i powinniśmy to uszanować. Jednak trzy a jeden to kolosalna różnica. Szczególnie w naszym położeniu, gdzie musimy gonić – powiedział Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, po piątkowym remisie w Legnicy.
„Żółto-czerwoni” zremisowali z niepokonaną od czternastu spotkań Miedzią 1:1. Mecz nie porwał. Obfitował w walkę. Bramki padły po błędach, a na listę strzelców wpisali się Chuca i Dawid Błanik.
– Mieliśmy trudny początek, bo przed samym rozpoczęciem meczu Dalibor Takacz zgłosił kontuzję. Przygotowywaliśmy się na taką ewentualność dzień wcześniej. To mogło jednak wprowadzić zamieszanie. Na początku daliśmy prezent gospodarzom. Później była jeszcze jedna taka sytuacja. Szkoda, bo trzeba było gonić. Oddaliśmy sześć celnych strzałów, gospodarze dwa. Rywale otrzymali siedem żółtych kartek, bo kasowali nasze wyjścia z kontratakami. Robili to mądrze. Mecz momentami był twardy, ale bramki nie padły. Jesteśmy niepokonani w tym roku, ale mamy za dużo remisów. Musimy czekać na kolejne spotkania tej kolejki, a w naszym następnym już pokusić się o trzy punkty. Znowu straciliśmy dwóch zawodników za kartki (Piotr Malarczyk i Marcin Szpakowski – przyp. red.). Będąc w Koronie jeszcze nie było mi dane zagrać pełnym składem – wyjaśniał Leszek Ojrzyński.
Koronę czeka teraz dwutygodniowa pauza od ligowych zmagań. W przyszły piątek rozegra sparing z Radomiakiem Radom. Do walki o ligowe punkty wróci 1 kwietnia, kiedy pojedzie do Nowego Sącza.