Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ojrzyński: Traciliśmy lokalizację przeciwnika. Momentami brakowało jakości i zrozumienia

niedziela, 18 września 2022 15:39 / Autor: Damian Wysocki
Ojrzyński: Traciliśmy lokalizację przeciwnika. Momentami brakowało jakości i zrozumienia
Ojrzyński: Traciliśmy lokalizację przeciwnika. Momentami brakowało jakości i zrozumienia
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Straciliśmy gole po dwóch akcjach lewą stroną. Momentami brakowało jakości i zrozumienia. Zmiennicy też nam dzisiaj za dużo nie dali – powiedział Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, po przegranym 1:2 spotkaniu z Górnikiem Zabrze.

„Żółto-czerwoni” rozegrali dobrą pierwszą połowę. Prowadzili po golu Jakuba Łukowskiego z 16. minuty. Przed przerwą wyrównał Kanji Okunuki. Japończyk ponownie wpisał się na listę strzelców w 57. minucie. Górnik miał pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami w drugiej części.

– Górnik okazał się lepszą drużyną, sprytniejszą w momentach, w których straciliśmy bramki. Rozmontowali nas. Nam zabrakło lokalizacji przeciwnika, gdzie stoi przed bramką. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje po stałych fragmentach. Jacek Podgórski miał dwa razy piłkę na głowie. Mieliśmy momenty lepszego pressingu. Straciliśmy gole po dwóch akcjach lewą stroną. Momentami brakowało jakości i zrozumienia. Zmiennicy też nad dużo nie dali. Musimy jeszcze mocniej pracować. Mieliśmy braki w składzie. Borykamy się z problemami. Mieliśmy plan, aby Trojak zagrał w drugiej linii. Widzimy, jaką on ma energię. Brakowało nam obrońców. Dostaliśmy kolejną, przykrą lekcję. Po raz kolejny przegrywamy jedną bramką, ale kto to będzie pamiętał – wyjaśniał Leszek Ojrzyński.

Korona osunęła się w tabeli na 14. miejsce. Górnik wyprzedził ją o dwa punkty.

– Jesteśmy po 10. kolejkach. Mamy 11 punktów. To nie jest za dużo przy tym ścisku w tabeli. Za chwilę możemy być w strefie spadkowej. Przed ligą wiedziałem, że to może być ciężki bój. Brakowało nam momentów dobrej gry. Tym bardziej, że traciliśmy zawodników z powodu urazów. Tutaj pierwszy raz po przerwie zobaczyliśmy Balicia. Sierpina wrócił po dłuższym urazie. Zebicia widzieliśmy, ale podczas ostatnich 10 minut łapał się za boki i biegał z bólem. Zagrał na środkach przeciwbólowych. Szkoda, że nam nie wyszło. Przy zdobyczy punktowej, ta ofiarność byłaby odbierana inaczej. Musimy się wykurować podczas najbliższej przerwy – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Korona rozegra kolejny mecz w niedzielę, 2 października. Jej rywalem na wyjeździe będzie Jagiellonia.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO