Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ojrzyński: Takie spotkanie już nam się nie przytrafi. Na Śląsku już widać rękę Djurdjevicia

sobota, 30 lipca 2022 10:43 / Autor: Damian Wysocki
Ojrzyński: Takie spotkanie już nam się nie przytrafi. Na Śląsku już widać rękę Djurdjevicia
Ojrzyński: Takie spotkanie już nam się nie przytrafi. Na Śląsku już widać rękę Djurdjevicia
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Po bardzo słabym spotkaniu w Krakowie, Korona Kielce chce odnieść premierowe zwycięstwo w nowym sezonie. W poniedziałek zagra ze Śląskiem  Wrocław na Suzuki Arenie. – Myślę, że takie spotkanie jak z Cracovią nam się już nie przytrafi – mówi Leszek Ojrzyński, trener „żółto-czerwonych”.

Kielczanie mieli sporo czasu na wyciągnięcie wniosków po przegranym 0:2 meczu z „Pasami”. Podopieczni Jacka Zielińskiego boleśnie obnażyli ich braki. Zapewne teraz dojdzie do zmian w składzie kieleckiej drużyny.

– Mamy jeszcze troszeczkę czasu. Kluczowy będzie weekend. Chłopcy ciężko pracowali w ostatnich dniach. Naświetliliśmy sobie pewne rzeczy – to jak chcemy zagrać. Wiemy, co musimy poprawić. Taki dzień, jak w Krakowie, nie może się nam już przytrafić. Nie może być gapiostwa, braku komunikacji. Nie możemy myśleć, że takie rzeczy ujdą nam na sucho. Sami napędzaliśmy rywali. Poza małymi wyjątkami, byliśmy bezradną drużyną. Dla nas to super lekcja – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.

Korona powinna przystąpić do meczu ze Śląskiem wzmocniona. W czwartek dwuletni kontrakt z klubem podpisał rumuński ofensywny pomocnik – Ronaldo Deaconu. 25-latek zagra, jeśli do klubu wpłynie jego certyfikat, który jest potrzebny przy rejestracji w PZPN.

– Wielki szacunek dla Pawła Golańskiego, że dopiął ten transfer. Nie wiem, jak to zrobił, jakich użył sztuczek, ale to pokazuje, ile jego nazwisko znaczy w Rumunii. Ronaldo jest zawodnikiem, który powinien nam pomóc. Po pierwszych treningach widać u niego dużą jakość. Potrzebowaliśmy takiego piłkarza. Mam nadzieję, że spełni nasze oczekiwania. Wszystko musi pokazać na boisku. Na razie fajnie to wygląda, ale musimy z nim tak pracować, aby był naszym wzmocnieniem, nie uzupełnieniem. Inni chłopcy też wchodzą już na wyższy poziom. Rywalizacja jest nam potrzebna. Ronaldo nie boi się podejmować ryzyka, umie zachować spokój. To może być dla nas bardzo ważne, bo tego zabrakło w poprzednim meczu – tłumaczy Leszek Ojrzyński.

Ronaldo Deaconu jest ofensywnym pomocnikiem. To oznacza, że rywalizacja w środku pola będzie jeszcze większa. Ostatnio na ławce siedzieli Dalibor Takacz i Marcin Szpakowski. Filipe Oliveira nie łapał się nawet do składu.

– Układaliśmy trochę inaczej środek pola, bo graliśmy tylko dwójką. Jest duża rywalizacja. Teraz przyszedł Ronaldo, który bardzo dobrze czuje się na pozycjach dziesięć i osiem. Może grać też na boku i schodzić do środka, czyli odgrywać podobną rolę do Luki Zarandii. Rywalizacja ma dać nam wejście na wyższy poziom. Będą grali najlepsi. Dla nas wykładnikiem są mecze mistrzowskie. Ktoś może super wyglądać na treningach, ale zawodzić w spotkaniach. Na razie mamy za mało danych. Będziemy bogatsi w wiedzę po pięciu, sześciu kolejkach – przekonuje szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Śląsk Wrocław rozpoczął sezon od wyjazdowego, bezbramkowego remisu z Zagłębiem Lubin. W  poprzedniej kolejce pokonał u siebie Pogoń Szczecin 2:1. Drużyna z Dolnego Śląska zakończyła poprzedni sezon na piętnastym – ostatnim bezpiecznym – miejscu. Do końca broniła się przed spadkiem.

– Ta drużyna ma jakość od kilku sezonów. To duże miasto, piękny stadion. Mieli zapędy grać o europejskie puchary. Ostatnio często zmieniali trenerów. Walczyli o utrzymanie do przedostatniej kolejki. Takie jest życie. Nie zawsze wszystkie plany są realizowane. Teraz są mądrzejsi. Zapunktowali w dwóch meczach. Mają kilku wartościowych zawodników. Środek pola z Olsenem i Schwarzem to jakość sama w sobie. Do tego Exposito z przodu. Znam ich doskonale. Tak można wymieniać dalej, niemal na każdej pozycji. To też nie zawodnicy, którzy są w bardzo dobrej formie, bo takich drużyn nie ma na początku sezonu. Musimy pokazać swoją siłę. Chcemy przełożyć swój pomysł w praktykę – tłumaczy Leszek Ojrzyński, dla którego spotkania ze Śląskiem są wyjątkowe.

– Kiedy gram ze Śląskiem zawsze wracają do mnie wspomnienia sprzed kilku lat. Po meczu z nim, za mojej pierwszej kadencji, Korona została liderem ekstraklasy. Dzień później straciłem ojca. Była radość, a później wielki smutek – mówi trener kieleckiej drużyny.

Latem trenerem Śląska został Ivan Djurdjević, za którym bardzo dobre sezony w Chrobrym Głogów. Serb wraca na Suzuki Arenę po pamiętnym finale barażu o awans, który Korona wygrała po złotym golu Jacka Kiełba.

– Już widać jego rękę. Śląsk gra zdyscyplinowaną piłkę. Pokazali dwa ustawienia. Czeka nas ciężkie spotkanie. Wiemy, że w maju przeżyliśmy fantastyczne chwile. Dla Ivana mógł być to cios, ale życie jest takie, że on również jest w ekstraklasie. Jak się okazało, coś dużego wyglądało tuż za rogiem – kwituje Leszek Ojrzyński.

Poniedziałkowy mecz na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 19 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO