SPORT
Ojrzyński: Prowadzenie 2:0 nas uśpiło
Korona Kielce awansowała do 1/16 finału Pucharu Polski. Po rzutach karnych pokonała Stal Rzeszów. – Przyjechaliśmy wygrać i to zrobiliśmy, ale szkoda, że nie w regulaminowym czasie – powiedział trener Leszek Ojrzyński.
Kibice zobaczyli szaloną pierwszą połowę. Korona prowadziła 2:0 po 17 minutach, ale Stal błyskawicznie wyrównała. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 3:3. W drugiej części skończył się radosny futbol. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia. „Żółto-czerwoni” wygrali w karnych 7:6.
– Wygrywaliśmy 2:0 i to nas uśpiło. Nie zagraliśmy mądrze tego okresu. Gospodarze to wykorzystali. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie mogliśmy tak grać. Z naszego planu wyszły tylko podania za linię obrony. Mieliśmy wykonywać jeszcze dwie inne rzeczy, ale tutaj pojawiła się nerwowość. Później obie drużyny zagrały już na zero z tyłu. Stal ma zgraną drużyną. Grali szybko, z polotem. Dopiero po pewnych roszadach mogliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce. Byliśmy za mało konkretni. Stal miała swoje szanse. Chcieliśmy rozstrzygnąć mecz w dogrywce. Karne to wojna nerwów, ale musimy z tego wyciągnąć wnioski. Niektórzy przebiegli po 16 kilometrów. Po takiej dawce trzeba się mądrze zregenerować – wyjaśniał Leszek Ojrzyński.
Na początku spotkania groźnie wyglądającej kontuzji kostki doznał Grzegorz Szymusik.
– Może być problem. U Grześka może być podobny tok przerwy jak u Roberto Corrala, ale nie musi. Jest wylew do stawu skokowego. Może będzie schodził szybko. Trzeba będzie przeprowadzić dokładne badania – tłumaczył szkoleniowiec kieleckiego klubu.