Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ojrzyński: Nie jesteśmy zadowoleni z punktu, ale musimy go szanować

sobota, 16 lipca 2022 23:14 / Autor: Damian Wysocki
Ojrzyński: Nie jesteśmy zadowoleni z punktu, ale musimy go szanować
fot. Patryk Ptak
Ojrzyński: Nie jesteśmy zadowoleni z punktu, ale musimy go szanować
fot. Patryk Ptak
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Szacunek dla naszych zawodników. Momentami można było być dumnym z tego, jak próbowaliśmy grać z tak dobrą drużyną. Mieliśmy swój plan i go realizowaliśmy – powiedział Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, po zremisowanym spotkaniu  z Legią Warszawa

Sobotni mecz zakończył się remisem 1:1. Z jego przebiegu, „żółto-czerwoni” mogą czuć niedosyt, bo przez ponad pół godziny grali w przewadze jednego zawodnika. Jednak to Legia wyszła na prowadzenie po golu Ernesta Muciego w 73. minucie. Dziesięć minut później wyrównał Jakub Łukowski.

– Zagraliśmy z dwoma napastnikami. Odważnie. Nie kombinowaliśmy w środku pola, bo wiemy, że Legia ma tutaj wartościowych zawodników. Graliśmy bezpośrednią piłkę. Zawodnicy z przodu mieli naciskać na obrońców, aby nie dotrwali do końca. To było działanie z premedytacją. Udało się. Szkoda, że straciliśmy bramkę. Pokpiliśmy sprawę na naszej lewej stronie. Musieliśmy gonić, ale uśmiechnęło się do nas szczęście. Mieliśmy jeszcze swoje szanse. W końcówce gra był jednak przerywana. Legia grała na czas. Bramkarz długo trzymał piłkę, zawodnicy leżeli. Nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu, a wprowadzeni zawodnicy dawali na to szanse. Nie graliśmy też brutalnie, chociaż już pojawiają się takie głosy. To nas częściej faulowano, rywale dostali też cztery żółte kartki. Ale tak to będzie teraz wyglądało, bo Legia ma trenera, który dba o obronę. Na pewno w komplecie ciężko będzie im strzelić bramkę – wyjaśniał Leszek Ojrzyński.

Spotkanie przedwcześnie skończyli Sasza Balić i Grzegorz Szymusik.

– Jest zagrożenie, że to będą dłuższe przerwy. U Saszy to pośladek i mięsień dwugłowy. U Grześka kręgosłup. Będziemy mądrzejsi w poniedziałek, po badaniach – tłumaczył Leszek Ojrzyński.

Korona może żałować bezpośredniego okresu po czerwonej kartce. To Legia zaczęła grać lepiej, była bardziej czujna.

– Zabrakło nam impulsu. Nie zareagowaliśmy odpowiednio. Nie poszliśmy vabank. Myśleliśmy, że wszystko się spokojnie rozstrzygnie na naszą korzyść. Zbieramy doświadczenie, jesteśmy beniaminkiem. Graliśmy też z bardzo dobrą drużyną. Legia ma na tyle jakości, że potrafiła strzelić bramkę. Możemy czuć niedosyt, że nie wykorzystaliśmy tego momentu. Nie jesteśmy zadowoleni z punktu, ale musimy go szanować – powiedział 50-letni trener.

Szkoleniowiec „żółto-czerwonych” zaryzykował, bo od początku na środku obrony postawił na Miłosza Trojaka, który długo nie grał na tej pozycji.

– To było duże ryzyko. W sparingach raz zagrał na środku obrony. Do tego dwa razy po 20 minut w systemie z trójką. Mieliśmy też Mario Zebicia, ale musieliśmy szukać podwyższenia składu. Miłosz gra lepiej w powietrzu. Uratował nas w pewnych momentach. Dla niego był to ponowny debiut w ekstraklasie, po dłuższej przerwie – wyjaśniał Leszek Ojrzyński.

Korona rozegra kolejny mecz w przyszłą sobotę. Jej rywalem na wyjeździe będzie Cracovia.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO