Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ojrzyński: Nie demonizowałby nas. Pragnąłbym, aby sędziowie się na to nie nabierali

czwartek, 21 lipca 2022 14:33 / Autor: Damian Wysocki
Ojrzyński: Nie demonizowałby nas. Pragnąłbym, aby sędziowie się na to nie nabierali
Ojrzyński: Nie demonizowałby nas. Pragnąłbym, aby sędziowie się na to nie nabierali
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Nie jesteśmy brutalni. Za nami pierwsze spotkanie. Przecież w nim więcej żółtych kartek dostała Legia. Nie demonizowałbym nas – powiedział Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, przed sobotnim spotkaniem z Cracovią.

„Żółto-czerwoni” zaliczyli udane otwarcie sezonu, remisując przed własną publicznością z Legią Warszawa 1:1. W Polsce mało kto docenia dobrą grę beniaminka. Więcej mówi się o sytuacji z udziałem Bartosza Śpiączki i Maika Nawrockiego, w wyniku której stoper „Wojskowych” doznał złamania kości policzkowej. Korona znów jest przedstawiana jako zespół grający na pograniczu brutalności.

– Nie jesteśmy brutalni. Za nami pierwsze spotkanie. Przecież w nim więcej żółtych kartek dostała Legia. Moim zdaniem, rywalem zasłużyli na jeszcze dwie. I tyle w temacie. Odbiło się to szerokim echem. Bartek walczył o piłkę. Zawsze taki był. Sam kiedyś wylądował w szpitalu przez ten styl. Pech chciał, że Nawrocki musiał zejść z boiska. Piłka jest grą kontaktową. To zdarza się po obu stronach. Przecież w tym nie było celowości. Jeśli chodzi o faule, to Legia była bardziej brutalna – tłumaczy Leszek Ojrzyński.

Szkoleniowiec „żółto-czerwonych” zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz. Jego zdaniem, niektóre zespoły mogą wykorzystywać łatkę, która jest przyklejana do jego zespołu.

– Nie demonizowałbym nas. Pragnąłbym, aby sędziowie się na to nie nabierali. Inne zespoły mogą to wykorzystywać. Bartek często pracował łokciami. Teraz, pod falą krytyki, mogą zapadać niekorzystne decyzje dla nas. Podobnie było ze Zjawińskim w Stali. Na Legii wywalczył trzy karne, ale później poszła fama, że symuluje. W kolejnych meczach były na nim cztery faule, a raz symulował, ale gwizdek już milczał. Mam nadzieję, że wszystko będzie lepiej, wnikliwie analizowane.

Przed Koroną ciężki wyjazd. Cracovia na start pokonała na wyjeździe Górnika Zabrze 2:0. Podopieczni Jacka Zielińskiego pokazali dobrą organizację w obronie, ale też kilka niezłych akcji w ataku.

– Cracovia zaprezentowała się bardzo dobrze. Na pewno będziemy próbować im uprzykrzać życie. Do każdego spotkania podchodzimy, aby zdobyć trzy punkty. Mamy swoje pomysły, aby przechylić szalę na swoją korzyść. Chciałbym, aby ten mecz potoczył się, jak mój debiut, gdzie wygraliśmy 2:1 po golu w doliczonym czasie – tłumaczy Leszek Ojrzyński.

– Trzeba harować, być zespołem i nabierać mądrości. W pierwszej lidze wiele niedociągnięć mogło ujść płazem. Teraz trzeba być skoncentrowanym na każdym kroku, w każdej sekundzie. Musimy unikać pewnych rzeczy. Na Cracovii zwykle moje drużyny grały fajne spotkania. Oni czują się mocni, ale my nie możemy narzekać. Na pewno nie powiemy przed meczem, że zadowoli nas zdobycie punktu. Gramy o pełną pulę – uzupełnia szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Leszek Ojrzyński zadebiutował w roli trenera Korony na stadionie Cracovii. „Żółto-czerwoni” wygrali 2:1, odrabiając straty. Michał Zieliński zdobył gola na wagę trzech punktów w 91. minucie. To był początek słynnej „Bandy Świrów”.

– Fajnie byłoby to powtórzyć. Po takim meczu, takiej historii łatwiej jest przemawiać do zawodników. Dobre wyniki szybciej budują atmosferę. Później można iść za ciosem. Wtedy też pokazaliśmy swoją grę, swój pomysł, chcieliśmy grać o trzy punkty. Zawodnicy uwierzyli w to, co robimy – skwitował szkoleniowiec Korony.

Sobotni mecz w Krakowie rozpocznie się o godz. 17.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO