Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ojrzyński: Najważniejszy był doliczony czas

niedziela, 09 października 2022 17:20 / Autor: Damian Wysocki
Ojrzyński: Najważniejszy był doliczony czas
Ojrzyński: Najważniejszy był doliczony czas
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Wynik sprawiedliwy. Może nie działo się dużo, ale najważniejszy był doliczony czas, dla obu zespołów – powiedział Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce po meczu z Zagłębiem Lubin.

Niedzielne spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Pojedynek był wyrównany. Zagłębie zdobyło gola tuż przed zakończeniem pierwszej części, kiedy Rafał Adamski dobrze wykończył dośrodkowanie. W drugiej połowie gospodarze długo mieli kontrolę. Korona zaskoczyła ich w doliczonym czasie. Gola zdobył Miłosz Trojak.

– W pierwszej połowie płakaliśmy, bo straciliśmy gola w pierwszej części. Brawa dla chłopaków, że walczyli do końca. Zdobyliśmy gola po akcji dwóch stoperów. Jeden dobrze rozciągnął akcję, drugi strzelił bramkę. To był drugi mecz z rzędu przy 10 naszych rożnych. Znów nic nie trafiliśmy. Gospodarze dwa razy wybijali piłki lecące do bramki, dwa razy nie trąciliśmy futbolówki. Goniliśmy wynik. Powinniśmy uniknąć gola na 0:1. Wysoki napastnik dostał piłkę, która wpadła po rękach. Zazwyczaj z jednego punktu bardziej zadowolona jest drużyna, która zdobyła bramkę. Musimy szanować to oczko i myśleć o kolejnym spotkaniu. Mieliśmy większe problemy kadrowe. Nie wiem, jak byłoby gdybyśmy wracali bez zdobyczy. Ten jeden punkt zawsze cieszy – tłumaczył Leszek Ojrzyński.

– W drugiej połowie podjęliśmy ryzyko. Nie mieliśmy nic do stracenia. Chcieliśmy wyrównać w pierwszym kwadransie. Zmieniliśmy ustawienie. Gospodarze wychodzili z kontrami, bo pewne sektory odkryliśmy. Całe szczęście, że obrońcy dobrze spisywali się w pojedynkach jeden na jeden. W końcówce zmieniliśmy jeszcze pewne rzeczy. Graliśmy tylko wahadłowymi. Ryzyko jeszcze bardziej się opłaciło, bo dwóch stoperów uczestniczyło w akcji bramkowej – wyjaśniał trener Korony.

Szkoleniowiec powiedział również, że brak Bartosza Śpiączki był spowodowany problemami zdrowotnymi. Napastnik „żółto-czerwony” przeszedł w tym tygodniu zabieg usunięcia polipa z krtani.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO