SPORT
Ojrzyński: Musimy dorównać im intensywnością. Dobrze zacząć i przytrzymać
– Górnik to wymagający rywal, który jeszcze nie przegrał na wyjeździe. Musimy dorównać im intensywnością – mówi Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, przed sobotnim spotkaniem z Górnikiem Zabrze na Suzuki Arenie.
Będzie to ostatni mecz przed dwutygodniową przerwą reprezentacyjną. Bardzo ważny dla układu tabeli. Zajmujący jedenaste miejsce „ żółto-czerwoni” mają punkt przewagi nad Górnikiem, podobnie jak nad strefą spadkową.
– W tabeli jest bardzo ciasno. 10 punktów to też trzecie miejsce od końca. Mamy jedno „oczko” więcej. Wiemy, że będzie działo się jeszcze bardzo dużo. Nas interesuje tylko najbliższe spotkanie. Teraz będziemy mieć dwa tygodnie przerwy, ale na nasz stadion wrócimy dopiero za miesiąc To będzie długa rozłąka, dlatego chcemy sięgnąć po trzy punkty – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.
Górnik ma na koncie dwa zwycięstwa: domowe z Rakowem Częstochowa i wyjazdowe z Radomiakiem. Na jego dorobek składają się jeszcze cztery remisy, odniesione w czterech ostatnich spotkaniach. Ostatnio podopieczni Bartosch Gaula zremisowali w derbach z Piastem Gliwice 3:3.
– Górnik to wymagający rywal, który jeszcze nie przegrał na wyjeździe. Grają bardzo intensywnie. Myślimy, że do składu wróci Lucas Podolski, który dostał swoje minuty w ostatnim spotkaniu. Przed nami ciężki bój. Przede wszystkim musimy im dorównać intensywnością. Do tego trzeba będzie wykazać się mądrością. Ostatnio grając u siebie zmarnowaliśmy pierwszą połowę, a później zabrakło do wywalczenia punktów. Początki są bardzo ważne. Z tym mieliśmy problemy. Trzeba dobrze rozpocząć i przytrzymać – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Latem w Zabrzu doszło do kilku zmian, ale Górnik ma swój styl. Ostatnio z dobrej strony pokazał się na tle czołówki ligi.
– Mają kilku bardzo dobrze usposobionych zawodników, ciekawą ławkę, bardzo dobrych młodych zawodników. Musimy patrzeć na siebie. Zebrać siły, a pewne rzeczy zmodyfikować. Przyjedzie od nich rzesza kibiców, my liczymy na swoich – mówi Leszek Ojrzyński.
– Górnik zremisował na Legii, gdzie rywale zdobyli punkt w ostatniej akcji mecz. Do tego podział punktów w Płocku. W obu tych meczach Górnik miał przewagę. Grają odważnie, mają umiejętności. Mocne wahadła z Olkowskim, czyli byłym reprezentantem; oraz z Janżą, który ma świetną lewą nogę i potrafi kreować sytuacje. Do tego agresywny środek pola. Jest Podolski. Stracili Janickiego, który był podporą ich defensywy. Ustawienia nie zmienią, ale zobaczymy na jakie personalia się zdecydują. Nie możemy dać narzucić ich stylu – uzupełnia trener „żółto-czerwonych”.
Do kadry Korony wraca Sasza Balić. Być może gotowi będą zawodnicy, którzy ostatnio leczyli urazy. W składzie na pewno dojdzie do zmian.
– Mamy kilka znaków zapytania. Nie wszystkie rzeczy potoczyły się tak, jakbyśmy sobie życzyli. Główkujemy się nad pewnymi sprawami. Niektórzy zawodnicy wracają. Pewnie wystawienie jednego lub drugiego takiego zawodnika będzie ryzykiem. Zobaczymy. Pomoże nam Sasza Balić. Pozostali dają sygnały – kwituje Leszek Ojrzyński.
Niedzielny mecz na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 12.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.