SPORT
Nowak: Z zawodnikami mogę rozmawiać tylko merytorycznie, a nie na krzyki
Korona Kielce ma szybką okazję do rehabilitacji po ostatnim, słabym spotkaniu z GKS-em Tychy. W sobotę, w ramach 19. kolejki Fortuna I Ligi, zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Jedziemy tam jako faworyt, ale to nie może nas uśpić – mówi Dominik Nowak, trener kieleckiej drużyny.
W minioną środę Korona przegrała na swoim stadionie z GKS-em Tychy 0:1. Kielczanie zaliczyli poprawny początek, ale po stracie gola w końcówce pierwszej połowy nie byli już w stanie zagrozić rywalowi.
– Jeśli chodzi o statystyki, na przykład biegowe, to one wyszły lepiej, niż we wcześniejszym spotkaniu ze Skrą. Pierwsze 20 minut nas uśpiło. Później daliśmy za mało energii. Do tego czasu rywale nie stworzyli żadnego zagrożenia. Musimy lepiej rozstawiać się na boisku i otwierać przestrzenie. Brakowało nam swobody. Często musieliśmy wracać i niepotrzebnie tracić siły. Było za dużo błędów własnych. Najważniejsze, aby teraz ten zespół nabrał wiary w to, co robimy i jak możemy grać – tłumaczy Dominik Nowak.
Każda strata punktów drużyny walczącej o awans jest przyjmowana z rozczarowaniem. To potęguje jeszcze słaby styl. W sobotę Korona pojedzie zrehabilitować się do Niepołomic. Puszcza spisuje się słabiej, niż w poprzednich sezonach, kiedy można było określać ją mianem solidnego pierwszoligowca. W trwających rozgrywkach podopieczni Tomasza Tułacza wygrali tylko cztery spotkania i zajmują 16. miejsce. W ostatnich pięciu meczach zaliczyli trzy porażki i dwa remisy.
– Musimy wrócić do pewnej równowagi. Wiem, że ten zespół potrafi dobrze grać w piłkę. Nie mówię tylko o potencjale, ale też o cechach wolicjonalnych. Do Niepołomic jedziemy po trzy punkty, aby zagrać dobre spotkanie. Jedziemy jako faworyt, ale to nie może nas uśpić – przekonuje szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Na dwie kolejki przed przerwą zimową, Korona zajmuje 3. miejsce w tabeli. Traci trzy punkty do drugiego Widzewa Łódź i sześć do prowadzącej Miedzi Legnica. Sytuacja nie jest zła, jednak optymizmu nie dają ostatnie wyniki. Korona nie potrafi wygrać dwóch kolejnych spotkań już od dwóch miesięcy.
– Dobrze, że teraz gramy, co trzy dni, bo mamy czas na szybką rehabilitację. Z zawodnikami mogę rozmawiać tylko merytorycznie, a nie na krzyki. Takie zachowanie pcha zespół mentalnie w dół. Nam potrzeba pewności. Nie może być stanu załamania. Nie jestem zwolennikiem krzyku. W Polsce mamy taki obraz, że trener, który to robi trzyma dyscyplinę. Moim zdaniem lepiej jest spokojnie artykułować to, co chcemy grać – wyjaśnia Dominik Nowak.
– Jesteśmy na trzecim miejscu. Może wynik punktowy nie jest idealny, bo każdy chciałby mieć więcej punktów. Mamy jednak dobrą sytuację wyjściową. Presja wyniku jest zawsze, ale my musimy trzymać chłodne głowy. Wewnętrznie czuję spokój. Wiem, że ta drużyna zaskoczy i będziemy bić się o awans do ekstraklasy, i osiągniemy cel – uzupełnia 49-latek.
W sobotę z powodu zawieszenia za nadmiar kartek musi pauzować Marcel Gąsior. Wszystko wskazuje na to, że miejsce w środku pola obok Marcina Szpakowskiego zajmie Mario Zebić. Na ławce ma usiąść Filipe Olivieira.
– Gramy, co trzy dni, więc zmiany są konieczne. Wszystko będzie zależało od dyspozycji poszczególnych zawodników. Filipe od dłuższego czasu nie grał w żadnym meczu. W przypadku zawodników wracających po kontuzjach musimy zachować rozwagę. Mamy kilka opcji. Mario nigdy nas nie zawodził. Jeśli grał od początku, to spełniał swoje zadania. Decyzję podejmiemy po ostatnim treningów – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Sobotnie spotkanie w Niepołomicach rozpocznie się o godz. 20.30 i będzie w całości transmitowane na naszej antenie.
fot. Grzegorz Ksel (CKsport.pl)