SPORT
Nowak: Z jednej strony nos trenerski, ale największe brawa należą się Kubie
– Od 70. minuty parliśmy do przodu. Bardzo chcieliśmy zdobyć tego gola, co się udało i jesteśmy bardzo szczęśliwi – powiedział Dominik Nowak, trener Korony Kielce, po zwycięskim meczu w Bielsku-Białej.
„Żółto-czerwoni” wygrali 3:2. Gola na wagę trzech punktów zdobyli w doliczonym czasie gry.
– Cieszymy się z tego wyniku. Wygraliśmy z drużyną, która z meczu na mecz grała coraz lepiej. Po pierwszej połowie był remis, ale mieliśmy w niej sporo problemów z odbiorem piłki. W przerwie skorygowaliśmy ustawienie. Zaczęliśmy być bardziej aktywni w drugiej linii i lepiej zorganizowani – wyjaśniał Dominik Nowak.
– To było żywe spotkanie, szczególnie jeśli popatrzymy na warunki atmosferyczne. Stworzyliśmy sporo sytuacji, co było naszym założeniem. Chcieliśmy zagrać lepiej w ofensywie, niż w poprzednich meczach. To był klucz. Musimy przeanalizować stracone bramki – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
– Gratulacje dla chłopaków. Cieszymy się, ale chłodzimy głowy, bo przed nami jeszcze sporo spotkań i wiele rzeczy do poprawy. Najważniejsze, że drużyna pokazała charakter. Od 70. minuty parliśmy do przodu. Bardzo chcieliśmy zdobyć tego gola, co się udało i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Gratulujemy też dobrego meczu rywalom. Pokazali, że nie boją się grać w piłkę, co będzie procentowało. U nas istotni byli zmiennicy. Wielu chłopaków zagrało sparing szkoleniowy z Radomiakiem. Kuba Górski pokazał w nim, że jest w stanie wejść i ze świeżymi siłami pomóc drużynie. Z jednej strony nos trenerski, ale największe brawa należą się zawodnikowi – skwitował Dominik Nowak.
fot. Mateusz Kaleta (CKsport.pl)