SPORT
Nowak: Mamy ból głowy. Jest rywalizacja, nikt nie jest pod formą
– Skupiamy się, aby grać jeszcze dynamiczniej w ofensywie. Chcemy iść za ciosem i jeszcze mocniej pokazać, że te wyniki nie są przypadkowe – mówi Dominik Nowak, trener Korony Kielce, przed sobotnim meczem z Sandecją Nowy Sącz na Suzuki Arenie.
Szkoleniowiec „żółto-czerwonych” ma duży ból głowy przed meczem. Do pełni zdrowia wrócił już Piotr Malarczyk. Jako piłkarz Korony zarejestrowany został Dawid Błanik.
– Sytuacja jest bardzo dobra. Nie trenuje jeszcze Marcel Gąsior. Dawid jest gotowy. Mamy potwierdzenie jego rejestracji – przyznaje Dominik Nowak.
Dawid Błanik został kupiony przed Koronę z Sandecji ostatniego dnia okienka transferowego. Klub z Nowego Sącza zakwestionował ten ruch, dlatego skrzydłowy nie mógł wcześniej zadebiutować w „żółto-czerwonych” barwach.
– Był w rytmie treningowym. Wypadł z tego meczowego. W poprzednim klubie grał cały czas. Nie ma zaległości fizycznych. Zaprezentował się w sparingu z Radomiakiem. Nam daje większe pole manewru – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiej drużyny.
W ostatnich spotkaniach bardzo dobrze prezentował się Mario Zebić. Teraz na środek obrony zapewne wróci Piotr Malarczyk Chorwat może zostać jednak przesunięty do drugiej linii, gdzie czuje się zdecydowanie lepiej.
– Cieszymy się, że mamy ból głowy. Piotrek we wcześniejszych meczach był ostoją defensywy. Nie tylko Mario Zebić, ale również pozostali zawodnicy prezentują wysoką formę. Mamy wybór w ofensywie. Dobry sygnał dał Kuba Górski. Zawodnicy rywalizują. Ci z podstawowego składu czują oddech rezerwowych. To dobrze, bo nikt nie jest pod formą. Chcę, aby każdy z zawodników był w pełnej gotowości – wyjaśnia Dominik Nowak.
W dotychczasowych meczach Sandecja zdobyła 13 punktów, co daje jej piąte miejsce. Na razie klub z Nowego Sącza rozgrywa wszystkie spotkania na wyjeździe, bo jego stadion jest w budowie.
– Ich silną stroną jest ofensywa. Kreują grę, chcą posiadać piłkę i mieć spotkanie pod kontrolą. Chcemy wykorzystać ich wady w defensywie. Gramy u siebie. Skupiamy się, aby grać bardziej dynamicznie w ofensywie. Jest progres, ale chcemy iść bardziej do przodu – tłumaczy szkoleniowiec Korony, który przyznał, że w grze jego zespołu jest jeszcze sporo rezerw.
– Nie ukryjemy tego. Naszym mocnym punktem jest organizacja gry i umiejętność odpowiedniego reagowania po stracie piłki. Minusem jeszcze mała wymienność funkcji, poruszanie się w ofensywie. Musimy poprawić reakcję po tym pierwszym wprowadzeniu piłki, reagować jeszcze szybciej. Pod polem karnym przeciwnika nie możemy grać na trzy, czy cztery kontakty – przekonuje Dominik Nowak.
– Mamy swoje wyobrażenia o grze zespołu. Będziemy przesuwać wszystkie elementy, również te w ofensywie. Naszym założenie była stabilna gra w obronie. To klucz do osiągania dobrych wyników. Na każdym poziomie, we wszystkich ligach. Rezerwy mamy z przodu. Możemy ulepszyć jeszcze doskok pressingowy. Jestem tego świadomy. Podchodzę do tego z pokorą. Z tygodnia na tydzień będzie lepiej. Jak mówiłem na początku swojej pracy, piłka musi być teatrem. Teraz jesteśmy na fajnym etapie, bo punktujemy i jesteśmy wesoło. Do tego można dołożyć jeszcze wrażenia artystyczne – kwituje Dominik Nowak.
Sobotni mecz Korona – Sandecja na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 20.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.