SPORT
Nojszewski: Chłopaki wzięli mnie pod swoje skrzydła
Janusz Nojszewski, 18-letni letni pomocnik Korony Kielce, dostaje coraz więcej szans od Dominika Nowaka. – Zawsze liczę na jakiś minuty. Na treningach staram się pokazać z jak najlepszej strony – mówi utalentowany piłkarz.
Janusz Nojszewski pokazał się z dobrej strony w pucharowym starciu z Wisłą Płock, gdzie wszedł w końcówce regulaminowego czasu. W dogrywce rozprowadził akcje na 3:2, a tuż przed końcem zaliczył asystę przy golu Mateusza Lewandowskiego. W poprzedniej kolejce zagrał ponad 20 minut w hicie z Widzewem Łódź. Po wejściu był bardzo aktywny.
– Na boisko wchodziłem z nastawieniem, aby rozruszać atak. Miałem swoje sytuacje, ale czasami brakowało decyzji i pewności. Kilka razy mogłem pokusić się o więcej. Czasami niepotrzebnie szukałem jeszcze jednego podania zamiast uderzyć – wyjaśnia młody pomocnik.
Janusz Nojszewski trafił do Korony z czwartoligowej Mazovii Mińsk Mazowiecki. Początkowo miał trafić na wypożyczenie, jednak na treningach zrobił na tyle dobre wrażenie, że ten plan nie został zrealizowany.
– Na treningach nie czuję presji. Wtedy łatwiej jest podjąć decyzję. Cały czas trzeba trenować głowę, aby się nie bać i podejmować śmiałe decyzję – tłumaczy 18-latek.
Wychowanek MOSiR-u Mińsk Mazowiecki wskazał również zawodników, którzy pomagają mu najwięcej.
– Początkowo, jeszcze przed kontuzją, był to Jacek Kiełb. Często mi podpowiadał na treningach. Dużo rozmawialiśmy. Teraz pod skrzydła wzięli mnie Jacek Podgórski i Jakub Łukowski. Jeśli chodzi o sposób gry, to najbliższej mi do ostatniego z nich ze względu na warunki fizyczne – wyjaśnia Janusz Nojszewski.
Korona nie wygrała już od pięciu spotkań i spadła na 3. miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. O przerwanie złej serii zagra w sobotę na wyjeździe z ostatnim Górnikiem Polkowice.
– Atmosfera w szatni jest taka sama jak była. Jesteśmy nastawieni pozytywnie. Ostatnio coś nie grało, ale chcemy wrócić na odpowiednią ścieżkę. Nie tworzymy mało sytuacji, ale mało z nich korzystamy, bo rzadko strzelamy na bramkę. Musimy to zmienić – tłumaczy 18-letni pomocnik.
Sobotni mecz w Polkowicach rozpocznie się o godz. 12.40 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.