SPORT
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Koronie
W sobotnim meczu 26. kolejki Fortuna I Ligi, Korona Kielce przegrała na Suzuki Arenie z ŁKS-em 1:2. Podopieczni Dominika Nowaka rozegrali bardzo dobrą pierwszą połowę, w której nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji. Na początku drugiej części gole dla gości zdobyli Tomasz Nowotka i Antonio Dominguez (z karnego). „Żółto-czerwoni” długo nie mogli podnieść się po tych ciosach. W samej końcówce bramkę kontaktową strzelił Jakub Łukowski. Zabrakło jednak czasu na wyrównanie.
Dominik Nowak nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Filipe Olivieiry. Do drugiej linii przesunięty został Mario Zebić. Na środek obrony po covidowych problemach wrócił Przemysław Szarek. W ataku Pawła Łysiaka zastąpił Emile Thiakane.
Po ospałym początku, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W 13. minucie na prawej stronie pięknym dryblingiem popisał się Jacek Podgórski. Wpadł w pole karne, i po charakterystycznym dla siebie zacięciu obrońcy, uderzył w kierunku krótkiego słupka. Na posterunku był dobrze ustawiony Arkadiusz Malarz.
Kilka chwil później Jakub Tosik popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki. Emile Thiakane podał do Marko Pervana, a ten na raz odegrał do lepiej ustawionego Jakuba Łukowskiego. Skrzydłowy oddał groźny, mierzony strzał, który z najwyższym trudem na rzut rożny wybił bramkarz ŁKS-u.
W następnych fragmentach inicjatywa należała do podopiecznych Dominika Nowaka. W 35. minucie po serii podań z pierwszej piłki przed szansą stanął Marko Pervan. Jego uderzenie zablokował obrońca.
Przed zejściem na przerwę „żółto-czerwoni” stworzyli jeszcze dwie szanse. Najpierw próbę Jakuba Łukowskiego z dystansu sparował Arkadiusz Malarz. Kilka chwil później doświadczony golkiper popisał się kapitalną paradą po mocnym uderzeniu z powietrza Marko Pervana. Dobitka Emile Thiakane przeleciała wysoko nad poprzeczką.
Kielczanie mogli kapitalnie rozpocząć drugą część. Marko Pervan posłał odchodzące dośrodkowanie z rzutu wolnego, a przed dogodną szansą stanął Marcel Gąsior. Pomocnik minimalnie chybił.
ŁKS odpowiedział szybko rozegranym kontratakiem. W jego finalnym etapie Ricardinho podał do Piotra Janukowicza. W sytuacji „sam na sam” skrzydłowy uderzył obok bramki.
W 51. minucie goście dopięli swego. Znowu popisali się szybszą wymianą. Na lewej stronie Pirulo ograł Dawida Lisowskiego, a następnie oddał do Tomasza Nowotki. Boczny obrońca uderzył precyzyjnie w kierunku dłuższego słupka i było 0:1.
Następnie „żółto-czerwoni” musieli przyjąć kolejne dwa ciosy. Najpierw boisko z powodu kontuzji kolana musiał opuścić Grzegorz Szymusik. W 57. minucie Dawid Lisowski sfaulował w polu karnym Tomasza Nowotkę. Rzut karny na gola zamienił Antonio Dominguez.
Podopieczni Dominika Nowaka mieli problemy z podniesieniem się po tych ciosach. W ich grze brakowało pomysłowości z pierwszej połowy. ŁKS był ustawiony zdecydowanie lepiej w defensywie i niemal do końca kontrolował przebieg rywalizacji.
Kielczanie obudzili się w końcówce. W 85. minucie po dośrodkowaniu Jacka Podgórskiego strzał z głowy oddał Marcin Szpakowski. 120 sekund później pierwszy z nich uderzył w słupek, a skuteczną dobitką popisał się Jakub Łukowski.„Żółto-czerwoni” próbowali, ale nie udało im się wyrównać stanu rywalizacji.
Korona Kielce rozegra następny mecz w środę. Na wyjeździe zmierzy się ze Stomilem Olsztyn (godz. 16).
Korona Kielce - ŁKS Łódź 1:2 (0:0)
Bramki: Nowotka 51’, Dominguez 57’k – Łukowski 87’
Korona: Zapytowski – Szymusik (55’ Kiełb), Kobryń, Szarek, Lisowski – Podgórski, Zebić, Gąsior, Pervan (66’ Szpakowski), Łukowski – Thiakane (74’ Łysiak)
ŁKS: Malarz – Nawotka, Moros, Tosik (46’ Rozwandowicz), Dąbrowski, Marciniak – Rygaard, Trąbka (46’ Dominguez), Pirulo (82’ Klimczak), Janukowicz (55’ Gryszkiewicz)– Ricardinho (73’ Sekulski)
Żółte kartki: Gąsior, Szerek, Lisowski, Zebić – Pirulo, Tosik, Trąbka, Dąbrowski