Nie będzie nerwowych ruchów. Nowak ma wyprowadzić Koronę z kryzysu

Podopieczni Dominika Nowaka odnieśli ostatnie zwycięstwo 11 września, kiedy pokonali na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:3.

Tydzień później przegrali u siebie z Sandecją Nowy Sącz. Humory poprawiło pucharowe zwycięstwo z Wisłą Płock, jednak zespół kilka dni później zawiódł w Sosnowcu, gdzie po bardzo słabym meczu zremisował bezbramkowo z Zagłębiem. W kolejnych dwóch spotkaniach z Chrobrym i Arką również padły remisy. Następnie „żółto-czerwoni” pechowo przegrali u siebie mecz na szczycie z Widzewem Łódź. Zagrali jednak bardzo dobrze i wydawało się, że wyjście z kryzysu to kwestia kolejnego spotkania. Szczególnie, że czekał ich wyjazd do ostatniego Górnika Polkowice.

Kielczanie potężnie rozczarowali na Dolnym Śląsku. Zagrali bardzo słabą pierwszą połowę, po której przegrywali 0:1. W drugiej części udało im się odwrócić losy rywalizacji. Nie zdołali jednak „przepchnąć” korzystnego wyniku. W doliczonym czasie, grając w przewadze jednego zawodnika, stracili gola na 2:2.

Na szczęście „żółto-czerwonych” ich potknięcia nie wykorzystali bezpośredni rywale. Miedź Legnica zremisowała z Chrobrym Głogów, a GKS Tychy zaskakująco podzielił się punktami ze Skrą Częstochowa. Wyraźną, bo siedmiopunktową przewagę ma tylko Widzew, który w tej kolejce w derbach zremisował z ŁKS-em 2:2.

Po spotkaniu w Polkowicach pojawiło się sporo komentarzy, w których kibice domagali się zwolnienia Dominika Nowaka. W klubie nikt nie jest zadowolony z trwającej serii, ale w najbliższych dniach nie będzie jednak tak drastycznych ruchów. 49-leni szkoleniowiec może spać w miarę spokojnie i myśleć o tym, jak w piątek pokonać u siebie Odrę Opole. Zapewne od wyniku tego spotkania uwarunkowana będzie jego przyszłość w Kielcach.

Piątkowy mecz Korona – Odra na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 20.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

fot. Grzegorz Ksel (CKsport.pl)