Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Na przełamanie trzeba będzie poczekać. Kolejna porażka Korony

sobota, 12 listopada 2022 14:25 / Autor: Łukasz Czerwiak
Na przełamanie trzeba będzie poczekać. Kolejna porażka Korony
Na przełamanie trzeba będzie poczekać. Kolejna porażka Korony
Łukasz Czerwiak
Łukasz Czerwiak

W sobotnim meczu 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy, Korona Kielce przegrała na własnym stadionie z Widzewem Łódź 0:1. „Żółto-czerwoni” mieli swoje szanse, ale rzut karny zmarnował Bartosz Śpiączka. Świetny występ zaliczył młody bramkarz kieleckiego zespołu Marceli Zapytowski. Jednak w doliczonym czasie gry młodzieżowiec nie dał rady zatrzymać silnego strzału Mato Milosa.

Trener Kamil Kuzera zdecydował się na tylko jedną zmianę w porównaniu ze składem, który wystawił w swoim pierwszym ekstraklasowym meczu. Miejsce Dawida Błanika zajął Jacek Podgórski.

Od samego początku gospodarze weszli w spotkanie z należytym zaangażowaniem. Oba zespoły stwarzały swoje sytuacje, lecz o żadnych konkretach nie było mowy.

W 17. minucie goście rozpoczęli zdecydowane ataki. Świetną interwencją popisał się Marceli Zapytowski. Po odbiciu piłki przez golkipera, Adam Deja oddalił zagrożenie i wybił piłkę na aut.

Widzew jednak nie zdjął nogi z gazu. Kilka chwil później były zawodnik Korony, Bartłomiej Pawłowski, zgrał piłkę do Patryka Stępińskiego, który mocnym strzałem zatrudnił Zapytowskiego. Bramkarz „żółto-czerwonych” kolejny raz był na posterunku i świetnie poradził sobie w groźnej sytuacji.

Dalej trwały trudne chwile Korony. W 32. minucie Marek Hanousek wszedł w pole karne i zgrał piłkę do Jordiego Sancheza. Strzał napastnika zablokował Miłosz Trojak do spółki z Piotrem Malarczykiem.

Po paru chwilach hiszpański napastnik w sytuacji sam na sam pokonał Zapytowskiego. Jednak po konsultacji z VAR-em sędzia Sylwestrzak anulował bramkę, ponieważ snajper drużyny gości był na spalonym.

Po zmianie stron wydawało się, że Korona ma szansę przejąć kontrolę nad spotkaniem. Swoich szans szukał także Widzew i przez pierwsze momenty drugiej połowy żadna z drużyn nie przejęła inicjatywy.   

Po prostopadłym zagraniu Więckowskiego do piłki dopadł Miłosz Trojak, którego sfaulował Martin Kreuzriegler. Damian Sylwestrzak wskazał na punkt oddalony 11 metrów od bramki. Do karnego podszedł Bartosz Śpiączka, lecz intencje snajpera wyczuł Henrich Ravas.

Po godzinie gry po raz kolejny fantastycznie interweniował Marceli Zapytowski. Po mierzonym strzale głową Pawłowskiego, młodzieżowiec popisał się fenomenalną paradą.

Bramkarz drużyny gości nie prezentował się gorzej niż jego vis a vis. W 78. minucie dokładnym strzałem z 16 metrów Ravasa zatrudnił Szykawka. Golkiper Widzewa wyciągnął się jak struna i sparował strzał na rzut rożny.

Obraz gry wyrównał się i gdy wszystkim wydawało się, że mecz zakończy się remisem w doliczonym czasie gry, w polu karnym gospodarzy znalazł się Mato Milos, który strzałem pod poprzeczkę pokonał świetnie dysponowanego Zapytowskiego.

Z racji na rozpoczynające się mistrzostwa świata, „złocisto-krwiści” następny mecz zagrają dopiero za dwa i pół miesiąca. Pod koniec stycznia Korona pojedzie do Warszawy, gdzie zmierzy się ze stołeczną Legią. 

Korona Kielce – Widzew Łódź 0:1 (0:0) 

Bramki: Milos 91’

Korona: Zapytowski – Więckowski, Trojak, Malarczyk, Balić (46’ Danek) – Podgórski (85’ Frączczak), Deja (80’ Zebic), Takacz, Deaconu (72’ Błanik), Łukowski  – Śpiączka (72’ Szykawka)

Widzew: Ravas – Szota, Żyro, Kreuzriegler – Stępiński (89’ Zieliński), Hanousek, Kun, Milos – Terpiłowski, Jordi Sanchez, Pawłowski (79’ Letniowski)

Żółte kartki: Śpiączka, Podgórski – Terpiłowski

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO