SPORT
Na Piasta z dwoma stoperami. Tylko jakimi?
Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, musi mocno kombinować, jak zestawić linię obrony na sobotni mecz z Piastem Gliwice. Z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzują Miłosz Trojak i Sasza Balić.
Pierwszy z nich nie opuścił żadnego z dotychczasowych spotkań. Z kolei Czarnogórzec może zagrać na środku oraz lewej obronie. To nie koniec problemów. Wciąż niepewny jest występ Kyryło Petrowa, który miał problem ze ścięgnem Achillesa, na domiar złego dopadła go choroba.
– Walczymy o jego powrót. Wystawimy najsilniejszy możliwy skład na tę chwilę. Włączając Kyryła, mówimy o trzech stoperach. Ostatnio w Częstochowie na ławce mieliśmy jednego – Piotrka Malarczyka. Mario Zebić i Grzesiek Szymusik nie są jeszcze do końca zdrowi. Będziemy czekać do ostatniej chwili z decyzją o występie Kyryła – mówi trener Leszek Ojrzyński.
Biorąc pod uwagę problemy „żółto-czerwonych”, można spodziewać się, że na Piasta wyjdą z czwórką z tyłu. Pierwszym do wskoczenia do składu jest wracający po kontuzji Piotr Malarczyk.
– Jest taka opcja. Przy takich problemach, pewnie postawimy na dwóch stoperów. Trenują z nami też chłopcy z drugiej drużyny. Cały czas są monitorowani. W Częstochowie na stoperze zagrał Adam Deja. Nie pamiętam, kiedy tam grał. To pokazuje, że problemy mieliśmy wcześniej. Nikogo nie sklonujemy. Musimy być przygotowani na reagowanie w takcie spotkania, bo niektórzy wracają po przerwie i nie wiadomo, jak zareagują na obciążenia meczowe – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Sobotni mecz z Piastem rozpocznie się o godz. 15 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.