SPORT
MŚ: Polacy grają z wielką Francją
Dokładnie rok temu szczypiorniści reprezentacji Polski rozegrali jeden z najlepszych meczów w historii. „Biało-czerwoni” pokonali w fazie grupowej mistrzostw Europy w krakowskiej Tauron Arenie Francję 31:25. Dzisiaj, dwanaście miesięcy po tamtym spotkaniu obie drużyny znowu się spotkają, ale tym razem faworyt rywalizacji jest tylko jeden.
Francuzi grając przed własną publicznością idą jak burza. Obrońcy tytułu do tej pory wygrali wszystkie cztery spotkania: z dużą przewagą z Brazylią 31:16, Japonią 31:19, Rosją 35:24 oraz w nieco mniejszym rozmiarze z Norwegią 31:28. - Ich siła wynika z tego, że są kolektywem. Mają wyrównaną drużynę, po dwóch świetnych zawodników na każdej pozycji. Są też nieprawdopodobnie pewni siebie, bo potrafią wygrywać w ciężkich okolicznościach, dlatego znają swoją wartość - ocenia najbliższego rywala „Biało-czerwonych” Robert Lis, asystent Tałanta Dujszebajewa. - Tak, jak pokazali Duńczycy siedem miesięcy temu, Francuzi są do pokonania. To bardzo dobra drużyna, w zasadzie najlepsza w przekroju ostatnich kilkunastu lat. Zdominowali imprezy rangi mistrzowskiej, ale czasami przegrywają, bo też są ludźmi. Grają u siebie i wszyscy są przygotowani na to, że Francja wygra ten turniej. Wydaje się jednak, że są reprezentacje, które mogą im napsuć krwi - przekonuje Lis.
Polacy są obecnie na zupełnie innym biegunie od Francuzów. Ubiegłoroczne zwycięstwo nad „Trójkolorowymi” pamięta tylko czterech szczypiornistów, którzy znaleźli się w kadrze na mundial: Piotr Chrapkowski, Przemysław Krajewski, Michał Daszek i Maciej Gębala. „Biało-czerwoni” po trzech przegranych meczach stracili szansę awansu do 1/8 finału. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa we wtorek na otarcie łez pokonali Japonię. Teraz starcie z mistrzami świata i wicemistrzami olimpijskimi będzie dla nich prawdziwą konfrontacją z piłką ręczną na najwyższym poziomie. - Francja to potęga piłki ręcznej. Każdy chciałby wystąpić w tym spotkaniu, przeciwko takim zawodnikom. Na pewno jest to ciężki rywal, ale z takimi drużynami warto grać, łapać doświadczenie. Wychodzimy z nastawieniem walki i nie możemy się doczekać - tłumaczy Adam Malcher, bramkarz reprezentacji.
Czwartkowe spotkanie Francja - Polska w Nantes rozpocznie się o godz. 17.45.