SPORT
Możdżeń: zabrakło "napoczęcia" rywala
![Możdżeń: zabrakło "napoczęcia" rywala](/media/k2/items/cache/3a5dadc7a219ee396e21178f645cf0be_XL.jpg)
![Możdżeń: zabrakło "napoczęcia" rywala](/media/k2/items/cache/3a5dadc7a219ee396e21178f645cf0be_L.jpg)
- Arce należą się gratulacje, bo wygrali zasłużenie. Dzisiaj było widać to o czym mówiliśmy w ostatnich tygodniach - ciągle musimy się uczyć. Rywal pokazał nam nasze granice. Nie będziemy się poddawać i spuszczać głów, do tej pory graliśmy dobrą rundę. Zdarzają się takie mecze jak ten - powiedział po przegranym spotkaniu z Arką Gdynia Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
- Teraz musimy ciężko pracować, aby znowu wygrywać. Dwie bramki strzeliliśmy sobie praktycznie sami. Przy pierwszej zanotowaliśmy stratę, druga padła po rykoszecie. W pierwszej połowie oddaliśmy siedemnaście strzałów na bramkę i nic z tego nie wpadło. Myślę, że jeśli zagralibyśmy godzinę dłużej to dalej nie zdobylibyśmy gola - uzupełniał włoski szkoleniowiec.
Korona przez większość pierwszej połowy nadawała ton rywalizacji. "Żółto-czerwoni" raz za razem zagrażali bramce Arki, ale to goście niespodziewanie wyszli na prowadzenie po golu Rafała Siemaszki.
- Nie mieliśmy tego szczęścia z poprzednich meczów, miała je za to Arka. Możemy wymieniać sytuacje, które nie wpadły: sam na sam Eli, czy uderzenie po koźle "Rymana". Steinbors miał dzisiaj magnez w rękach, bo co nie leciało to wpadało mu do koszyczka, albo notował świetne interwencje - komentował pomocnik Korony, Mateusz Możdżeń.
W drugiej połowie Arka zagrała zdecydowanie lepiej i dosyć szybko rozstrzygnęła mecz. W 49. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego gola strzelił Marcin Warcholak, a po godzinie gry było już 3:0 po efektownej bramce Mateusza Szwocha.
- Zabrakło napoczęcia rywala. Z perspektywy boiska spotkanie układało się tak jak myśleliśmy. Kreowaliśmy grę, czasami brakowało ostatniego podania lub skuteczności. Kończy się długa seria. Szkoda, że u siebie. Na pewno te rozmiary nie są najlepsze - wyjaśniał "Możdżu".
- Spodziewaliśmy się, że będzie to ciężki mecz. Wiedzieliśmy jakimi elementami Arka nam może zagrozić. Wszystko się sprawdziło. W pierwszej połowie mieliśmy kilka doskonałych sytuacji, żeby pierwsi strzelić bramkę i wydaje mi się, że gdyby coś wpadło nie byłoby źle. Jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce, budowanie akcji to w pierwszej części było dobrze. W momentach zawieszenia, po stracie Arka korzystała ze swojej najmocniejszej strony, a więc kontrataków i wrzutów z autów - mówił Bartosz Rymaniak.
- W przerwie mówiliśmy sobie, żeby mocno wejść w drugą połowę, a dostaliśmy gonga po wolnym z rykoszetu. Znowu brak szczęścia. Nam dzisiaj nic nie chciało wpaść. Nawet jakbyśmy grali 120. minut to też by tak było. Musimy wyciągnąć wnioski. W drugiej połowie już taktycznie nie wierzyliśmy w to, żeby grać cierpliwie. Pierwszy raz przegraliśmy 2:0. W poprzednich meczach od razu łapaliśmy kontakt. Tutaj tego zabrakło. Fajnie, że następny mecz jest już we wtorek więc będziemy mogli wymazać plamę - zakończył "Ryman".
![Korona wzmocni środek obrony. Mowa o młodzieżowym reprezentancie Polski](/media/k2/items/cache/6412599caa555b6ebba906ecbe8ac95b_L.jpg)
![Przykry koniec Kiełba w Koronie: „Nie byłem na dnie. Pukałem od spodu”](/media/k2/items/cache/8134576599ec30793e495ed32afb3bd1_L.jpg)
![Jacek Kiełb zadebiutuje w nowych barwach](/media/k2/items/cache/0d5810c05d1dfb405a7335e43df5f9d2_L.jpg)
![Tłumy znów pojawią się meczu Korony. Sponsorzy udostępnili dodatkowe miejsca](/media/k2/items/cache/be649cc6cb66cb10431e106dd5ea2c84_L.jpg)
![„Nie wyobrażam sobie, aby ten sezon był taki, jak poprzedni”](/media/k2/items/cache/baeacf17ce24c712820622fb5ad8dad6_L.jpg)
![Nowa sezon, stara Korona. Najlepszy rezerwowy [Oceny redakcji]](/media/k2/items/cache/3f41e26ec4a5ccab703f1aefd20b1304_L.jpg)
![Gustafsson: Kiedy przystępujesz do pierwszego meczu, nie wiesz, czego się spodziewać](/media/k2/items/cache/52b87f700ceae2f60ef73dd84405cf06_L.jpg)
![Kuzera: Jeszcze wiele pracy przed nami](/media/k2/items/cache/00c4010a62374b3bd43f0ec6ad2b78bd_L.jpg)
![Młodzież „pogoniona” przez Portowców. Ze Szczecina wracamy na tarczy](/media/k2/items/cache/af237c5168918fcecc1bbd422cca300c_L.jpg)