SPORT
Moryto: Za rok znowu będziemy mogli zawalczyć o Final4. Decyzja w sprawie kadry boli
– Z PGE VIVE teraz nie zagramy w Final4, ale w przyszłym sezonie znów będziemy mogli o to zawalczyć. W przypadku kadry nawet nie dostaniemy możliwości gry w kwalifikacjach. To boli – mówi Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy PGE VIVE o piątkowych decyzjach EHF.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Komitet Wykonawczy Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej postanowił o anulowaniu fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W przełożonym na grudzień Final Four zagrają po dwie najlepsze drużyny grup A i B: FC Barcelona, Paris Saint-Germain, THW Kiel i Telekom Veszprem. Dla PGE VIVE, które w 1/8 finału miało zmierzyć się z Celje Pivovarną Lasko, oznacza to koniec sezonu.
– Na pewno jest niedosyt po tej decyzji, bo graliśmy w miarę dobry sezon. Patrząc na liczbę punktów, jaką zdobyliśmy w grupie, był to sezon lepszy od poprzedniego. Szkoda, ale pamiętajmy, że teraz są rzeczy ważniejsze niż sport, chcemy jak najszybciej wrócić na parkiet z kibicami na trybunach i w pełni zdrowi – wyjaśnia Arkadiusz Moryto.
– Ekipy, które awansowały do pominiętych faz nie mają nawet teraz możliwości grać o Final4. Bardziej sprawiedliwe byłoby po prostu zakończenie sezonu, ale pamiętajmy, że tu chodzi także o sprawy umów, sponsorów, nie jest to takie proste, ale ja się w to nie zagłębiam – tłumaczy prawoskrzydłowy mistrza Polski.
EHF podjęła kontrowersyjną decyzję w sprawie kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Z racji braku "jesiennych" terminów, federacja postanowiła anulować kwalifikacje. Na mundial zakwalifikowane zostaną drużyny na podstawie rankingu z ostatniego EURO. To oznacza, że do Egiptu nie pojedzie reprezentacja Polski. Podopieczni Patryka Rombla w prekwalifikacjach mieli zmierzyć się z Litwą, a w razie awansu powalczyć o wyjazd do Afryki z Białorusią.
– To jest bardziej bolesna decyzja niż ta związana z Ligą Mistrzów. Z PGE VIVE teraz nie zagramy w Final4, ale w przyszłym sezonie znów będziemy mogli o to zawalczyć. W przypadku kadry nawet nie dostaniemy możliwości gry w kwalifikacjach. To boli, bo nawet jeśli byśmy nie awansowali do turnieju, to mecze, które rozegraliśmy z Litwą, a później ewentualnie z Białorusią, dużo by nam dały. Potrzebujemy spotkań międzynarodowych, bo mamy ich mało – wyjaśnia Arkadiusz Moryto.
źródło: kielcehandball.pl