SPORT
Moryto: Z każdym meczem robimy małe kroczki do przodu
Szczypiorniści reprezentacji Polski zakończyli swój udział w mistrzostwach Europy. "Biało-czerwoni" pożegnali się z turniejem pokazując ambitną walkę ze Szwedami, wicemistrzami Starego Kontynentu sprzed dwóch lat.
Polacy przegrali 26:28, ale wynik długo oscylował w granicach remisu. Współgospodarze EURO na kwadrans przed końcem wysforowali się na czterobramkową przewagę. Jednak podopieczni Patryka Rombla dalej walczyli o korzystny rezultat, ale ostatecznie nie dopięli swego. "Biało-czerwoni" we wcześniejszych pojedynkach musieli uznać wyższość Słowenii (23:26) i Szwajcarii (24:31).
– Mecz ze Szwajcarami był katastrofą. Po spotkaniu ze Szwecją jestem dumny z chłopaków. Cieszę się z tego w jaki sposób zareagowali. W dalszym ciągu brakuje kropki nad „i”. Przy dwóch bramkach straty w końcówce mieliśmy swoje szanse. Wychodzi brak doświadczenia. Zamiast zatrzymać, zastawić, kończymy nieskutecznie i nadziewamy się na rekontry. Nie możemy być zawiedzeni podejściem drużyny do zawodów, ani sposobu w jaki ten mecz graliśmy. Długo byliśmy w grze i bardzo mocno naciskaliśmy zespół szwedzki, który jest przymierzany do medalu – oceniał Patryk Rombel, trener reprezentacji Polski.
– Staramy się uczyć grania ze sobą. Stąd lepiej funkcjonowały zagrywki do Kamila Syprzaka. Cały czas robimy postępy. Mam świadomość, że kibice mogą się denerwować na mnie, na zawodników, ale krytykę biorę na siebie. Wierzę, że takie mecze jakie rozegraliśmy na EURO wkrótce będziemy w stanie rozstrzygać na naszą korzyść – uzupełniał szkoleniowiec "biało-czerwonych".
W reprezentacji Polski na Euro obserwowaliśmy dwóch zawodników PGE VIVE: Mateusza Korneckiego i Arkadiusza Morytę. Drugi z nich turniej zakończył z czternastoma bramkami na koncie.
– Musimy poprawić grę z kontry, zwłaszcza w pierwsze tempo. Analizujemy mecze i widzimy, że mamy takie sytuację. Trzeba podnieść głowę i zobaczyć, że ktoś jest z przodu, a nie asekuracyjnie ustawiać atak pozycyjny. Brakuje nam doświadczenia i lepszego zgrania. Na przykład Maciek Majdziński z zespołem przed turniejem był tylko dwa tygodnie. Potrzebujemy czasu. Za trzy lata marzę o podium na MŚ 2023, ale wiadomo, że do tego prowadzi długa droga. Z każdym meczem robimy małe kroczki do przodu – wyjaśniał Arkadiusz Moryto.
W drugiej rundzie mistrzostw Europy będziemy oglądać ośmiu szczypiornistów PGE VIVE: Hiszpanów Alexa i Daniela Dujszebajewów, Julena Aginagalde i Angela Fernandeza Pereza, Białorusinów Arcioma Karalioka i Uładzisłaua Kulesza, Chorwata Igora Karacicia i Słoweńca Blaża Janca.
wypowiedzi: zprp.pl